Czy jesteś za wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej? Gdyby to pytanie postawić dzisiaj Brytyjczykom w referendum, ponad połowa powiedziałaby: Yes.
Na Wyspach wielka burza. A to za sprawą ciśnienia, jakie wewnątrz rządzącej Partii Konserwatywnej (torysów) wywołuje grupa zwolenników opuszczenia Unii. Pod wodzą Marka Pritcharda aż 120 deputowanych domaga się od premiera Davida Camerona rozpisania referendum w tej sprawie. Ale to nie wszystko. Niedawno do Izby Gmin wpłynęła e-petycja, podpisana przez 100 tys. obywateli postulujących to samo. Według nowego prawa, parlament ma obowiązek rozpatrzyć taki wniosek obywatelski (termin mija w grudniu). David Cameron mówi, że o referendum nie ma mowy. Można jednak wyobrazić sobie prawdopodobny rezultat takiego plebiscytu, gdyby do niego jednak doszło: parę miesięcy temu aż 47 proc. badanych w sondażach opowiedziało się zdecydowanie za opuszczeniem struktur unijnych, a tylko 33 proc. chciałoby pozostać we Wspólnocie. Reszta jest niezdecydowana, więc łatwo obliczyć, że po prawdopodobnym rozłożeniu ich głosów szala przechyla się na stronę zwolenników separacji. Już 2 lata temu wyniki sondaży dawały sporo do myślenia: za wyjściem z Unii, przy jednoczesnym utrzymaniu relacji handlowych z Europą, opowiedziało się 55 proc. badanych. Czy wspólna Europa przestała opłacać się Brytyjczykom?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina