- Polityczne kampanie na rzecz krzyża, przy jego użyciu czy przeciw krzyżowi są niekorzystne dla Polski - powiedział prezydent Bronisław Komorowski po zakończeniu konsultacji z liderami partii politycznych nt. utworzenia nowego rządu.
Prezydent pytany przez dziennikarzy o nowe podejście Janusza Palikota do stosunków państwo-Kościół podkreślił, że „powinno się mądrze i odpowiedzialnie, zabiegać o to, aby skutecznie chronić Kościół przed polityką”.
Bronisław Komorowski przed południem zakończył w Pałacu Prezydenckim konsultacje z liderami partii politycznych nt. utworzenia nowego rządu. Podczas konferencji prasowej poinformował, że 8 listopada powierzy misję tworzenia nowego rządu premierowi Donaldowi Tuskowi.
Jedno z pierwszych pytań dziennikarzy dotyczyło kwestii krzyża, którego usunięcia z sali posiedzeń Sejmu RP domaga się Janusz Palikot. Prezydent podkreślił, że "wszyscy będziemy obserwować Ruch Palikota". „Jedno jest pewne, że to zupełnie nowa sytuacja, która stawia trochę w nowym świetle stare problemy” - uznał Komorowski. Jak dodał, wszystkie partie polityczne będą się musiały do nich odnosić.
Prezydent podkreślił, że „z pewnym niepokojem” przygląda się niektórym działaniom Ruchu Palikota, które oznaczają, że kwestia tak delikatnej natury i wymagająca siłą rzeczy respektowania cudzych wrażliwości, jak problem symboli religijnych, może być znowu nadużywana w kampaniach politycznych. „Jak się okazuje można toczyć kampanie polityczne (...) na rzecz krzyża, czy przy użyciu krzyża, to przecież przeżywaliśmy; można toczyć kampanie polityczne przeciwko krzyżowi. Jedno i drugie zjawisko jest w moim przekonaniu niekorzystne dla Polski” - uznał Bronisław Komorowski.
Jednocześnie wyraził nadzieję, że Parlament znajdzie wyjście z tej sytuacji, tym bardziej, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje w kwestii krzyża w sali sejmowej. Jak zauważył prezydent Komorowski pojawia się wiele wypowiedzi różnych środowisk politycznych, w tym Lewicy, które uznają obecność krzyża w sali sejmowej za przejaw polskiej tradycji i polskiej odrębności, „pewnego obyczaju polskiego”. W opinii prezydenta RP tego typu wypowiedzi mogą sugerować, że „przy zastosowaniu metod parlamentarnych mogą zapaść w Parlamencie, w wyniku głosowania, decyzje, które nie naruszą niczyich wrażliwości w zakresie symboliki religijnej”.
Dopytywany czy wynikiem pojawienia się na scenie politycznej Ruchu Palikota relacje państwo-Kościół nie będą inaczej odbierane, Bronisław Komorowski odpowiedział, że w jego opinii już się to stało. Jak wyjaśnił „bardzo twarde, zdecydowane postulaty, związane z krytyczną oceną Kościoła, zaowocowały względnym,ale jednak sukcesem wyborczym”. „To świadczy o przemianach świadomości. To jest sygnał dla wszystkich ludzi, także ludzi zaangażowanych w Kościół, ja do takiej kategorii się zaliczam, do szukania mądrej odpowiedzi na te nowe wyzwania” - mówił Bronisław Komorowski.
Prezydent dodał, że w jego przekonaniu powinno się mądrze i odpowiedzialnie, zabiegać o to, aby skutecznie chronić Kościół przed polityką, „ten Kościół w wymiarze ogólnonarodowym, jak i w wymiarze parafii, bo niewątpliwie wkraczanie polityki do sfery wiary skutkuje tego rodzaju też reakcją, która dała o sobie znać w postaci m.in. sukcesu Ruchu Janusza Palikota” - powiedział dziennikarzom Bronisław Komorowski.