Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała w czwartek o wszczęciu nowego śledztwa przeciwko byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej dwa dni wcześniej na siedem lat więzienia za podpisanie umów gazowych z Rosją w 2009 r.
Nowe śledztwo dotyczy długów korporacji Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy, która zajmowała się głównie importem gazu i na której czele Tymoszenko stała do 1995 r. - przekazał na konferencji prasowej w Kijowie naczelnik wydziału śledczego SBU Iwan Derewianko.
Śledztwo zarzuca Tymoszenko, że będąc faktyczną właścicielką Jednolitych Systemów Energetycznych i działając w porozumieniu z ówczesnym wicepremierem Ukrainy Pawłem Łazarenką, doprowadziła do przeniesienia spłaty długów swej firmy na budżet państwa.
Chodzi o zadłużenie Jednolitych Systemów Energetycznych wobec Ministerstwa Obrony Rosji w wysokości ponad 400 milionów dolarów - wyjaśnił Derewianko.
Śledczy zarzucają także Tymoszenko, że za pośrednictwem założonych bądź kontrolowanych przez nią firm środki uzyskane z rosyjsko-ukraińskiego handlu gazem były przelewane na konta b. wicepremiera Łazarenki oraz jej własne rachunki bankowe.
Tymoszenko, przywódczyni największego ugrupowania opozycji w Radzie Najwyższej, została skazana w miniony wtorek na siedem lat więzienia za nadużycia, których dopuściła się przy zawieraniu umów gazowych z Rosją ponad dwa lata temu.
Decyzja sądu spotkała się z ostrą krytyką Zachodu, w tym UE. Bruksela uznała, że system wymiaru sprawiedliwości jest stosowany na Ukrainie wybiórczo i politycznie. Zagroziła jednocześnie, że wyrok w sprawie Tymoszenko będzie miał konsekwencje dla stosunków UE-Ukraina i zakończenia negocjacji umowy stowarzyszeniowej.
W czwartek, tuż przed konferencją prasową SBU dotyczącą nowego śledztwa wobec Tymoszenko, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz przyznał, że jej sprawa stanowi przeszkodę w integracji jego kraju z UE.
Janukowycz dał jednocześnie do zrozumienia, że Tymoszenko może niebawem odzyskać wolność. Wyjaśnił, że ewentualna apelacja w sprawie wyroku dla byłej premier może być rozpatrywana na podstawie nowego, zmienianego obecnie kodeksu karnego.
W ukraińskim parlamencie oczekuje na drugie czytanie prezydencki projekt ustawy, której celem jest depenalizacja dotychczas karalnych działań gospodarczych. Choć nie ma w nim mowy o przestępstwie, za które została skazana Tymoszenko, deputowani Rady Najwyższej Ukrainy mogą wnieść do projektu poprawki pozwalające oczyścić byłą premier z zarzutów.