Ryb jemy mało, a będziemy jedli jeszcze mniej. Krajowi producenci zapowiadają podwyżki, choć ceny są już wysokie. Do końca roku wyroby rybne zdrożeją od kilku do kilkunastu procent - stwierdza "Gazeta Polska Codziennie".
Podczas gdy Niemiec zjada 2 kg ryb miesięcznie, Hiszpan ponad 3 kg, a Japończyk ponad 4 kg, Polacy ograniczają się do pół kilograma. Na razie nie ma szans na zmianę naszego menu, bo ryby są drogie i będą jeszcze droższe.
Z uwagi na rosnące zapotrzebowaniem na rynku światowym, ceny filetów rybnych, ryb świeżych i mrożonych wzrosły w ostatnich miesiącach nawet o 80-100 proc. Ponadto nasz sektor rybny niewiele zarabia - w pierwszym półroczu 2011 r. zysk netto wyniósł zaledwie 9 mln zł, wobec 66 mln zł rok wcześniej.
W związku z tym krajowi producenci zapowiadają, że także muszą podnosić ceny. Do końca roku ich wyroby mogą zdrożeć do kilkunastu procent.