– Nie sądzę, byśmy potrzebowali nowych standardów europejskich jeśli chodzi o gaz łupkowy – powiedział w Krakowie europejski komisarz ds. energii Gunther Oettinger.
Przypomnijmy. Polska ma bodaj największe w Europie złoża gazu uwięzionego w skałach łupkowych. Jego wydobycie jest inne niż gazu w złożach konwencjonalnych. Technologia wydobycia gazu łupkowego wymaga zastosowania tzw. szczelinowania, czyli rozsadzania skał, a do tego używa się wody z dodatkiem chemikaliów. Aktywiści ekologiczni twierdzą, że to niebezpieczne. Naukowcy temu zaprzeczają.
Kilka tygodni temu europejski komisarz ds. energii Gunther Oettinger powiedział, że być może zasadne byłoby stworzenie nowych standardów dotyczących technologii wydobycia gazu łupkowego. Od razu pojawiły się podejrzenia, że owe standardy mogą być opracowywane pod silnym wpływem zielonego i rosyjskiego lobby. Lobby zielone chciałby w ogóle zakazać poszukiwań i wydobywania gazu z łupków. To udało się już zrobić we Francji. Z kolei stronie rosyjskiej, konkretnie firmie Gazprom, zależy na wstrzymaniu wydobycia gazu z łupków, bo to gwarantuje utrzymanie rosyjskiego monopolu energetycznego na wielu europejskich rynkach.
W Krakowie, w czasie spotkania ministrów energetyki Unii Europejskiej, komisarz ds. energii Gunther Oettinger oświadczył, że nowych standardów opracowywać nie trzeba i po to by odpowiednio chronić środowisko, wystarczy stosować się do już istniejących przepisów.
Niezależnie od prac jakie na temat wydobycia gazu łupkowego prowadziła Komisja Europejska, podobna dyskusja toczy się w parlamencie Europejskim. Oświadczenie Oettingera wzmocni na pewno te frakcje, które uważają, że – przy spełnieniu wszystkich norm – wydobycie gazu łupkowego nie jest dla środowiska niczym niebezpiecznym.
Tomasz Rożek