Małe dzieci, mały kłopot, duże dzieci…
Czasem opieka nad małymi dziećmi przerasta. Choćby wstawanie po nocy. Koszmar. Jakoś żadne z naszych dzieci nie potrafiło przespać przyzwoicie całej nocy, zanim nie przekroczyło magicznej daty drugich urodzin. I te ciągłe wojenki za dnia: – On mi klocki zabrał! – A ona mi przeszkadza! – Pomijając stosy prania, sprzątanie, które zaczyna się o szóstej rano i kończy o szóstej dnia następnego...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska