Chińskie firmy budowlane coraz częściej wznoszą kościoły dla chrześcijan w Afryce
Nowy wiodący partner w handlu z Czarnym Kontynentem, oferując niskie ceny usług, bez trudu wygrywa przetargi na budowę obiektów sakralnych. Choć wolność religijna w Chinach nie jest respektowana, paradoksalnie nie stoi to na przeszkodzie, by czerpać korzyści ekonomiczne z budowy kościołów za granicą.
Chińskie firmy budują infrastrukturę religijną w Afryce dla różnych wyznań chrześcijańskich w rejonach świata, gdzie niegdyś przodowały Wielka Brytania, Francja czy nieco później Stany Zjednoczone. Wśród przykładów warto wymienić chociażby budowę nowego obiektu biurowego katolickiej archidiecezji Nairobi.
Przewagę wśród konkurencji dają chińskim firmom liczne doświadczenia nabyte we współpracy z przedstawicielami wspólnot wyznaniowych. W przeszłości kraje, które wysyłały misjonarzy do Afryki, również sponsorowały i budowały miejsca kultu. Teraz Chiny, nowa światowa potęga, chce kontrolować również ten obszar inwestycyjny w Afryce – powiedział Stanley Ntagali, anglikański biskup z Ugandy.
Chińczycy bardzo dobrze radzą sobie również na rynku wydawniczym, przejmując druk Biblii dla chrześcijan w Afryce. Już teraz wydają kilkanaście milionów egzemplarzy Pisma Świętego, choć wielu wyznawców Chrystusa w Kraju Środka nie może liczyć na dostęp do Biblii w języku chińskim.