Tuskopalikot coraz bliżej

Jeśli prognoza „Gazety Wyborczej” się potwierdzi, czekać nas mogą cztery lata rządów PO i Palikota.

Polskie sondaże przyzwyczaiły nas do tego, że się nie sprawdzają, a socjolodzy nakłaniają biura badań opinii do tworzenia prognoz, nie sondaży. Prognoz, które będą uwzględniały także inne elementy, niż jedynie odpowiedzi ankietowanych, dzięki czemu będą bliższe prawdy. Taką prognozę zamówiła w TNS OBOP „Gazeta Wyborcza”.

Zapomnijmy na chwilę, że rok temu GW wieszczyła Bronisławowi Komorowskiemu zwycięstwo w I turze i wyobraźmy sobie, że tegoroczna prognoza się potwierdza. Wybory wygrywa Platforma Obywatelska, zdobywając 39,5 proc. głosów i 202 mandaty. Drugie miejsce zajmuje Prawo i Sprawiedliwość (29,1 proc., 149 posłów). Do sejmu dostają się jeszcze trzy komitety: Ruch Palikota (10,3 proc., 43), Sojusz Lewicy Demokratycznej (9,2 proc., 37), Polskie Stronnictwo Ludowe (8,7 proc., 27), a także Mniejszość Niemiecka z dwoma mandatami.

To wszystko oznacza, że obecna koalicja się nie powtórzy, ponieważ PO i PSL brakuje dwóch mandatów do większości. Może je dostarczyć MN, ale i tak dotychczasowa koalicja będzie miała bardzo niepewną większość. W tej sytuacji potrzebowałaby trzeciego koalicjanta.

Tylko po co, skoro Platforma może porzucić ludowców i związać się z kimś mocniejszym. Dwóm ugrupowaniom łatwiej wspólnie rządzić, niż trzem. Tym drugim do rządowego tanga może być Ruch Palikota, albo SLD. Oba ugrupowania podobne są do siebie, jeśli swoje postulaty potraktują poważnie, ściągną politykę polskiego rządu jeszcze bardziej na lewo. Przynajmniej w kwestiach obyczajowych.

Niemożliwe?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Stefan Sękowski