Ponad 17 tys. osób dopisało się do spisu wyborców w Warszawie. Wnioski w tej sprawie można było w całym kraju składać do wtorku. We Wrocławiu z tej możliwości skorzystało przynajmniej 7 tys. wyborców, w Gdyni ponad tysiąc, w Lublinie niecały tysiąc.
Do spisu wyborców w stolicy dopisało się dokładnie 17 149 osób - wynika z danych m.st. Warszawy przekazanych w środę PAP. Najwięcej osób dopisało się na Mokotowie - ponad 2,1 tys. osób; w Śródmieściu - ponad 1,8 tys., na Ursynowie - ponad 1,7 tys.; na Woli - 1,6 tys. We wtorek w związku z dużym zainteresowaniem stołeczne urzędy były otwarte dłużej.
Urzędnik stołecznego Ratusza Łukasz Partyka poinformował PAP, że uprawnionych do głosowania jest w Warszawie nieco ponad 1,3 mln osób. Dodał, że nie ma danych dotyczących wyborów parlamentarnych w ubiegłych latach. W 2010 roku, gdy odbywały się wybory prezydenckie, przed pierwszą turą dopisało się 17,2 tys. osób, przed drugą - 22,5 tys. osób - powiedział.
Elwira Żakowicz z Centrum Obsługi Mieszkańca Urzędu Miasta Wrocławia powiedziała PAP, że do tej pory do systemu komputerowego wprowadzono ok. siedmiu tysięcy takich zgłoszeń. Zaznaczyła jednak, że jest ich więcej. "O ile więcej, nie potrafię powiedzieć". Dodała, że w poprzednich wyborach do spisu dopisało się 5,2 tys. osób.
W Lublinie wnioski o dopisanie do listy wyborców, we wszystkich obwodach wyborczych, złożyło łącznie 980 osób - poinformowała PAP Beata Krzyżanowska z biura prasowego lubelskiego Urzędu Miasta. W ubiegłym roku, przed wyborami prezydenckimi, wnioski takie złożyło znacznie więcej osób - ok. 1,5 tys.
W gdańskim Urzędzie Miejskim do spisu wyborców dopisały się 1164 osoby bez stałego zameldowania; w Gdyni zrobiło to 1,2 tys. osób.
Każdy, kto wie, że w dniu wyborów będzie poza miejscem swego zamieszkania, może zagłosować gdzie indziej, jeśli ma przy sobie zaświadczenie o prawie do głosowania. Jest ono wydawane przez właściwe dla miejsca zameldowania urzędy gminy i urzędy miejskie do piątku 7 października, w godzinach urzędowania tych urzędów.