13-letni Rosjanin, który po ucieczce z Norwegii został zatrzymany w Polsce i umieszczony tymczasowo w rodzinie zastępczej, może już wraz z matką wyjechać legalnie do Rosji - zdecydował sąd w Braniewie (Warmińsko-Mazurskie).
Poinformowała o tym we wtorek PAP rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Dorota Zientara.
Sprawa związana jest z ucieczką mieszkających wcześniej w Norwegii 13-letniego Alexandra i jego matki. Ucieczkę tę zorganizował na prośbę obojga detektyw Krzysztof Rutkowski. Matka wraz z 13-letnim synem chcieli przez polsko-rosyjskie przejście graniczne w Braniewie wyjechać do obwodu kaliningradzkiego, a stamtąd dalej do Moskwy.
Rzeczniczka elbląskiego sądu podała, że chłopiec, który był poszukiwany przez norweską policję i umieszczony w spisie osób poszukiwanych został zatrzymany przez polskie służby graniczne w Braniewie dwa miesiące temu. W chwili zatrzymania znajdował się w złym stanie zdrowia, pod wpływem silnych emocji i został z tego powodu przewieziony do szpitala. Sąd w Braniewie zdecydował, że po wyjściu ze szpitala chłopiec zostanie tymczasowo umieszczony w polskiej rodzinie zastępczej. Przebywał w niej wraz ze swoją biologiczną matką.
Teraz braniewski sąd wydał decyzję o umorzeniu sprawy umieszczenia chłopca w rodzinie zastępczej, może on więc z chwilą uprawomocnienia orzeczenia wrócić wraz z swoją matką do ojczyzny.
Jak podała rzeczniczka, decyzja braniewskiego sądu zapadła 26 września, a strony miały 7 dni na odwołanie się od niej. Sędzia Zientara poinformowała, że norweska strona mimo prób kontaktu ze strony polskiego sądu, nie interesowała się sprawą chłopca, mimo iż to właśnie Norwegowie umieścili dane 13-latka w spisie osób poszukiwanych.
Jak podał portal emito.net 13-letni Alexander i jego 4-letni brat Misza zostali przymusowo odebrani matce przez norweską organizację Barnevern, broniącą praw dzieci. Matka Alexandra Irina Bergseth-Frolova opowiadała na łamach portalu, że stało się to po tym, gdy przeciwstawiła się wykorzystywaniu dzieci do seksualnych zabaw przez ich ojca i jego znajomych.
Po tym jak kobieta zaczęła oponować została posądzona o chorobę psychiczną. Jednak pięć niezależnych ekspertyz wykonanych przez norweskich lekarzy nie wykazało u niej schorzenia psychicznego - podał portal.
Korzystnych dla matki wyników badań lekarskich nie chciała przyjąć do wiadomości organizacja Barnevern. W marcu odebrała matce 4-letniego Miszę i przekazała pod opiekę ojcu, a w maju odebrała Alexandra i przekazała do rodziny zastępczej.
30 lipca 13-latek dostał w Oslo zgodę na wyjście na zajęcia sportowe. Wówczas podjechał do niego samochód Rutkowskiego. Chłopiec wsiadł do auta, gdzie czekała już na niego matka. Oboje dostali się do Polski, a stąd chcieli jechać do Rosji. Zostali jednak zatrzymani na przejściu granicznym w Braniewie.