Amerykańscy i greccy żołnierze z sił międzynarodowych KFOR za pomocą buldożera usunęli w piątek usypaną z kamieni przez kosowskich Serbów barykadę na drodze prowadzącej do przejścia Jarinje na granicy z Serbią w północnym Kosowie.
Serbowie cofnęli się na odległość 400 m od przejścia, jednak jeszcze tego samego dnia ustawili kolejną blokadę.
W piątek na granicy w Jarinju widać było lądujące helikoptery, a także samoloty bezzałogowe i większą liczbę żołnierzy KFOR.
Minister spraw wewnętrznych Kosowa Bajram Rexepi powiedział tego dnia, że Prisztina będzie koordynować z dowodzonymi przez NATO siłami KFOR i unijną misją prawno-policyjną Eulex akcję rozbierania zapór drogowych, ustawianych przez Serbów, którzy protestują przeciwko obsadzeniu granicy przez funkcjonariuszy kosowskich.
W połowie września mimo protestów Belgradu, który nie uznaje niepodległości Kosowa, granicę z Serbią obsadziły mieszane ekipy KFOR i misji Eulex oraz policjantów i celników kosowskich.
Niepokoje na granicy rozpoczęły się we wtorek starciami między demonstrującymi kosowskimi Serbami a żołnierzami sił KFOR, podczas których rannych zostało sześciu Serbów i czterech żołnierzy. Wcześniej do zamieszek oraz blokady przejść doszło w lipcu, gdy władze Kosowa nałożyły embargo na import z Serbii, która odpowiedziała tym samym w stosunku do towarów z kosowskimi znakami celnymi. W wyniku strzelaniny śmierć poniósł kosowski policjant. W tej sytuacji na granicę zostały wysłane oddziały KFOR.
Zajścia na granicy stały się powodem zawieszenia w środę rozmów serbsko-kosowskich, prowadzonych w Brukseli pod egidą UE. Rozmowy te mają na celu ułatwienie życia ludziom i usprawnienie kontaktów między Serbią a Kosowem, dawną serbską prowincją, która - wbrew Belgradowi - ogłosiła w 2008 roku niepodległość.