Przepis na to, by największe polskie media potraktowały Cię jak wysokiej klasy naukowca, podczas gdy Ty jesteś na razie tylko licealistą, jest prosty.
30.09.2011 15:23 GOSC.PL
Powieś w internecie ankietę z pikantnymi pytaniami i zareklamuj ją trochę wśród znajomych na portalach społecznościowych. Jeśli tylko zadasz pytania, które będą krążyć wokół seksu, prędzej czy później uzbierasz te 3800 odpowiedzi anonimowych internautów. Teraz wystarczy rozesłać Twój „sondaż” do mediów. Nie dość, że o Twoich „badaniach” poinformują, to jeszcze zadzwonią z prośbą o Twój komentarz, jak do jakiegoś prawdziwego eksperta.
Zbyt proste, żeby mogło być prawdziwe? A skąd. Pryszczate nastolatki z Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton” stosują tę strategię ze znakomitymi efektami. Choć każdy socjolog wyśmieje takie „sondaże” robione za pośrednictwem e-maila, telewizje i gazety za każdym razem trąbią o „badaniach” edukatorów seksualnych, jakby to było coś poważnego.
W przeszłości słyszeliśmy więc w telewizjach pogardliwe komentarze o nauczycielkach wychowania do życia w rodzinie, które „nie potrafią wypowiedzieć słowa »seks« bez czerwienienia się” i „obrzydzają seks młodzieży”. To cytaty z raportu Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton” z 2009 roku. Jaka jest wiarygodność tych anonimowych doniesień, nikt się w telewizjach nie zastanowił.
Wtedy do napisania raportu, o którym huczała cała Polska, wystarczyło seksualnym edukatorom 637 maili. Teraz, po tamtej reklamie, zebrali już 3800 wypowiedzi, których wiarygodność jednak nadal jest żadna. Tym razem nastoletni eksperci od seksu pastwią się nad „edukacją seksualną w polskich domach”. W piątek 30 września w jednej z gazet, w tekście niby informacyjnym, już więc przeczytałem labidzenie nad bezdenną głupotą polskich rodziców. „Ponad połowa ankietowanych w wieku 13 – 35 lat twierdzi, że od rodziców nie dowiedziała się niczego o antykoncepcji” – ubolewa pismo, powołując się na „raport” Grupy „Ponton”. Redakcja dała tytuł: „Gwałt jest wtedy, gdy ktoś mocno całuje” – bo tak podobno powiedziała nastolatce jedna matka. W ogóle wypowiedzi cytowanych rodziców wydają się tak absurdalne, że aż dziw, jak tym kretynom udało się wychować tak światłe dzieci.
W tekście są też wypowiedzi jednej z edukatorek oraz informacja: „Raport trafi do Ministerstwa Edukacji Narodowej z apelem o wprowadzenie obowiązkowych lekcji edukacji seksualnej”. Teraz zagadka: w jakiej gazecie ukazał się ten artykuł? Kto pomyślał, że w „Wyborczej”, ten się pomylił. To tekst z konserwatywnej „Rzeczpospolitej”. To pismo jak dotąd nie wspierało SLD i innych lewicowców w ich boju o edukację seksualną od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Szkoda, że teraz to robi, i to powołując się na tak słabe argumenty. Mam nadzieję, że to jednorazowy wypadek przy pracy, bo „Rzepę” bardzo lubię. I jak dotąd nie widziałem w niej śladów zmieniania opcji pod wpływem nowego właściciela.
Przemysław Kucharczak