Polska prezydencja chce się zająć sprawą pomocy dla najuboższych - poinformował minister rolnictwa Marek Sawicki. Komisja Europejska ograniczyła pomoc dla najbiedniejszych mieszkańców Wspólnoty. W przyszłym roku na ten cel będzie przeznaczonych 113 milionów euro.
"Dołożymy wszelkich starań, żeby ten problem został rozwiązany w najbliższym czasie. Chcę także zwrócić uwagę, że jako politykowi jest mi trochę wstyd, że grupę blokującą tworzą państwa, które wcześniej bardzo obficie korzystały z instrumentów interwencji na rynku i wtedy, kiedy te zapasy były wysokie, nie widziały nic zdrożnego w przekazywaniu ich najuboższym. Dziś, kiedy zapasów interwencyjnych nie ma, robimy z tego sztuczny problem prawny" - mówił w środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu Sawicki.
Komisja Europejska ograniczyła w tym roku pulę środków na pomoc dla najbiedniejszych mieszkańców Wspólnoty. W przyszłym roku na ten cel będzie 113 milionów euro. W latach ubiegłych Bruksela przekazywała na program nawet pół miliarda euro. Organizacje charytatywne w Europie alarmują, że nie będą w stanie pomóc wszystkim potrzebującym, jeżeli fundusze unijne nie zostaną zwiększone.
Według unijnego komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa, problemem są finanse. Zgoda na zwiększenie funduszy na pomoc dla najuboższych blokowana jest przez sześć państw, m.in. Niemcy i Czechy.
"Mam nadzieję, że debata pozwoli mi rozwiązać ten gordyjski węzeł zawiązany 28 listopada 2008 r. Właśnie wtedy powstała mniejszość blokująca. Przypominam, że od tego czasu mieliśmy już sześć prezydencji i począwszy od prezydencji francuskiej każda z nich ten trudny problem, jak gorący kartofel, przerzucała kolejnym prezydencjom" - powiedział w Strasburgu Sawicki.
Minister zaznaczył, że z bezpłatnej pomocy żywnościowej korzysta 18 milionów osób. Obecny program umożliwia przekazywanie żywności z zapasów interwencyjnych na rzecz wyznaczonych organizacji, które rozprowadzają ją wśród osób najbardziej potrzebujących w Unii Europejskiej.
W ostatnich latach Wspólna Polityka Rolna jednak zmieniła się i coraz mniej produktów jest kupowanych w ramach interwencji rynkowych. W konsekwencji coraz więcej produktów musi być kupowane na rynku.
Jak poinformowało ministerstwo rolnictwa, polska prezydencja dąży do wypracowania kompromisu umożliwiającego kontynuację programu w pełnym jego wymiarze. W Radzie większość państw członkowskich opowiada się za programem. Kraje przeciwne programowi m.in. twierdzą, że program realizuje cele polityki społecznej, a ta jest w gestii państw członkowskich. Dlatego też ich zdaniem Unia nie powinna wspierać ludzi ubogich z budżetu unijnego.
Komisja Europejska stoi na stanowisku, że nie ma przeciwwskazań budżetowych ani prawnych, aby program był kontynuowany. W budżecie unijnym zarezerwowano 500 mln euro rocznie, a realizacja programu kosztuje jednego obywatela ledwie 1 euro rocznie.
w 2011 r. Polska otrzymała dla najuboższych ok. 75 mln euro. Według szacunków organizacji charytatywnych, pomoc żywnościową otrzyma ok. 4 mln najbiedniejszych mieszkańców naszego kraju. Paczki z jedzeniem przekazują placówki Federacji Polskich Banków Żywności, Caritas Polska, Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej.