W sobotę 17 września w kościele Małego Domu Opatrzności w Turynie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato ogłosił błogosławionym ks. Franciszka Paleariego.
Ten włoski kapłan ze zgromadzenia księży kottolenginów, żyjący na przełomie XIX i XX w., zasłynął jako kierownik duchowy, spowiednik i rekolekcjonista, a zarazem troskliwy duszpasterz, nazywany przez wiernych „śmiejącym się księdzem”.
Franciszek (Francesco) Paleari urodził się 22 października 1863 w miejscowości Pogliano Milanese koło Mediolanu w ubogiej, ale bardzo pobożnej rodzinie wiejskiej, która miała zwyczaj przystępować do komunii w każdą niedzielną Mszę św., co w owym czasie było rzadkością. A wracając z kościoła rodzice zawsze zapraszali na obiad kogoś ubogiego, byli bowiem przekonani – i uczyli tego swe dzieci – że nie można przyjmować Chrystusa eucharystycznego, nie otwierając drzwi przed biednymi. Młody Francesco, od dziecka drobny i niski, miał żywy i pogodny charakter, był bardzo lubiany przez rówieśników.
Miejscowy proboszcz szybko odkrył w nim oznaki dobrego powołania i poradził mu wstąpienie do seminarium duchowego. Ponieważ jednak rodziny nie stać było na utrzymanie syna w tej placówce, kapłan napisał do Małego Domu Opatrzności Bożej w Turynie, założonego przez św. Józefa Benedykta Cottolengo (1786-1842), który przyjmował biednych materialnie i potrzebujących opieki duchowej młodych ludzi. Dzięki temu mały Franciszek rozpoczął formację seminaryjną. Choć przeżywał wiele wewnętrznych rozterek i wątpliwości oraz bardzo tęsknił za najbliższymi, uczył się pilnie i gorliwie i 18 września 1886 przyjął święcenia kapłańskie. Miał wówczas niespełna 23 lata, musiał więc uzyskać specjalne zezwolenie papieskie, aby być dopuszczonym do święceń.
Jeszcze w czasie nauki w seminarium przyszły kapłan poświęcał wiele uwagi i sił opiece nad ubogimi, toteż po święceniach pozostał w Małym Domu (zwanym później „Cottolengo di Torino”), aby zajmować się mieszkającą tam biedną młodzieżą. Uczył tam także łaciny przyszłych księży Towarzystwa Kapłanów św. Józefa Benedykta Cottolengo (kottolenginów), do którego sam należał. Szybko dał się poznać jako mądry, dobrze przygotowany, cierpliwy i wyrozumiały nauczyciel. Później przez ponad 40 lat był spowiednikiem i ojcem duchownym w seminarium diecezjalnym w Turynie, głosił rekolekcje i kazania dla duchowieństwa, sióstr zakonnych i ogółu wiernych.
Za względu na niski wzrost i wątłą postawę, a także niezmiennie pogodne usposobienie, nazywano go „prettino”, czyli „księżulkiem” i „śmiejącym się księdzem”, a także – w późniejszym czasie – „dobrym kanonikiem”.
Ale intensywna praca duszpasterska i rozliczne obowiązki, jakie brał na siebie, spowodowały, że zaczął podupadać na zdrowiu. Od 1936 miał coraz większe problemy z sercem, toteż przełożeni próbowali wysłać go na wypoczynek i w celu odzyskania sił nad morze, ale „prettino” wolał pozostać na miejscu i tam, w Małym Domu Opatrzności zmarł 7 maja 1939, w wieku niespełna 76 lat.
Jego pogrzeb w miejscu, w którym codziennie ktoś umierał i gdzie nie było podziału na przełożonych i podwładnych, miał być bardzo skromny, jednakże sława świętości, jaka otaczała go już za życia, sprawiła, że było to wielkie wydarzenie z udziałem wielu biskupów, księży oraz różnych grup społecznych, młodzieży i innych. 6 maja 1946 jego zwłoki przeniesiono z cmentarza miejskiego do kościoła „Cottolengo”, gdzie złożono je obok założyciela tego zgromadzenia.
Dzisiejsza beatyfikacja jest 14. tego rodzaju obrzędem w tym roku i 95. od początku obecnego pontyfikatu, a ks. Paleari będzie 809. błogosławionym.