Po wizycie w podciechanowskiej wsi zaczyna się wierzyć w wiejskie parafie, prawdziwe relacje, troskę i radość.
Gdy spędza się większość czasu w dużym mieście, w burych murach, bieganinie i anonimowym „dzień dobry” do równie anonimowego sąsiada, przestaje się wierzyć, że istnieje inny świat. Nie wierzy się w łąki umajone, kota na drewnianym płocie, dzieci, które bawią się wspólnie na jednej, piaszczystej drodze. I nawet nie trzeba się bać, że się zgubią. Bo gdzie miałyby pójść?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska