Trzeba zlikwidować Narodowy Fundusz Zdrowia i stworzyć regionalne kasy ubezpieczeniowe - mówił były prezes NFZ Andrzej Sośnierz (PJN) podczas piątkowej debaty przedwyborczej w TVN24.
Według Sośnierza, NFZ to scentralizowana instytucja, podporządkowana ministerstwu zdrowia i biurokratyczny moloch, którym trudno zarządzać. "Byłem szefem tej firmy, proponuję jej likwidację" - powiedział Sośnierz. Dodał, że NFZ jest "za daleko od pacjenta". Sośnierz uważa, że NFZ powinny zastąpić regionalne kasy ubezpieczenia zdrowotnego. "Trzeba uwolnić decyzyjność, zwiększyć decyzje w regionie" - podkreślił Sośnierz.
Minister zdrowia Ewa Kopacz pytana, czy za rządów PO pacjenci odczuli zmiany na lepsze, odpowiedziała: "robiłam tyle, ile byłam w stanie zrobić, a może nawet trochę więcej". Podkreśliła, że PO udało się wprowadzić pakiet ustaw zdrowotnych, "który będzie procentował"
Kopacz podkreślała, że konieczne jest respektowanie rozporządzeń kolejkowych. Dodała, że MZ wprowadziło standardy, zgodnie z którymi chory zakwalifikowany jako przypadek pilny nie może czekać na świadczenie medyczne dłużej niż 6 tygodni. "Standardy wyznaczają bezpieczny czas oczekiwania na świadczenia" - powiedziała. "Każdy z nas wolałby nie stać w kolejce, która ma 1000 osób, ale czekać na świadczenie dwa dni" - dodała.
Uczniowie w szkołach mają zapewnioną opiekę pielęgniarek, których jednak powinno być więcej - uważa minister zdrowia Ewa Kopacz. Podczas debaty poinformowała, że przygotowana już jest odpowiednia ustawa.
Minister zdrowia odpowiedziała w ten sposób na pytanie Marka Balickiego (SLD) zadane podczas debaty w TVN24. Powiedział on, że bardzo ważna jest promocja i profilaktyka zdrowia. "Dlaczego do szkoły nie chcecie wprowadzić lekarza, dentysty, pielęgniarki skoro profilaktyka jest niezwykle ważna ?" - pytał.
"Pielęgniarka jest w miejscu nauczania, problemem jest, aby obejmowała (opieką) mniejszą ilość dzieci niż w tej chwili przewiduje prawo" - powiedziała Kopacz. Zaznaczyła, że jest już procedowany projekt ustawy zakładający zwiększenie środków możliwych do wykorzystania przez samorządy dla dodatkowego zatrudniania pielęgniarek w szkołach.
Kopacz odnosząc się do innego stwierdzenia Balickiego odnośnie kwestii zadłużenia szpitali powiedziała, że za czasów SLD było 734 zadłużonych szpitali, za czasów rządów PiS - 620. "Za naszych czasów, niby w okresie kryzysu, mamy 550" - powiedziała.
Balicki pytał także minister pracy i polityki społecznej Jolantę Fedak o działania rządu odnośnie problemu bezrobocia wśród młodych ludzi. "Co państwo zrobili, bo okazało się, że milion osób do 34 roku życia nie ma pracy, 60 proc. młodych ludzi podejmujących pierwszą pracę ma 'umowy śmieciowe'" - pytał Balicki.
Fedak odpowiedziała, że poziom bezrobocia za rządów SLD wynosił 20 proc. "Tej młodzieży było ponad dwukrotnie więcej na bezrobociu niż jest w tej chwili, to jest zdecydowana różnica" - zaznaczyła minister pracy. Dodała, że za czasów obecnego rządu zmniejszyła się o połowę liczba długotrwale bezrobotnych wśród ludzi młodych. "To się nie zdarzyło w ciągu ostatniej dekady" - powiedziała.
Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak (PSL) powiedziała podczas piątkowej debaty w TVN24, że ustawa refundacyjna z rządowego pakietu zdrowotnego porządkuje rynek leków. "Swobody obywatelskiej i działalności gospodarczej nie można odnosić do cen leków" - zaznaczyła.
Fedak pytana, "co złego jest w obniżaniu cen leków i co złego jest w stosowaniu przez apteki rabatów na leki", powiedziała: "Swobody obywatelskiej i swobody działalności gospodarczej nie możemy odnosić do cen leków. Jest bowiem tak, że pacjenci są namawiani na leki, które są bardzo drogie, przez stosowanie specjalnych rabatów, a potem te rabaty znikają, a lekarstwa nadal są bardzo drogie" - powiedziała.
"Jeśli ktoś chce korzystać z refundacji leków: a więc apteki, firmy farmaceutyczne to powinny brać po uwagę politykę lekową płatnika, czyli w tym wypadku NFZ. A w interesie NFZ jest refundować rozsądne koszty lekarstw" - powiedziała minister pracy.
Urzędowe ceny i marże na leki finansowane ze środków publicznych wprowadziła ustawa o refundacji leków z rządowego pakietu zdrowotnego. Minister pracy Jolanta Fedak (PSL) w swoim podsumowaniu podkreślała, że rząd PO-PSL starał się prowadzić taką politykę, która zapewniła Polsce rozwój gospodarczy i spokój społeczny.
"I to była polityka równowagi polegająca na tym, że mieliśmy odwagę z jednej strony negocjować ze związkami zawodowymi uporządkowanie przywilejów emerytalnych, a także w konsensusie dogadać się z nauczycielami i z opozycją, odrzucając weto i przyjmując ustawę pomostową" - powiedziała.
Dodała, że rząd miał także "śmiałość i odwagę" zaproponować obniżenie składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych, mimo protestów instytucji finansowych i "osób, które z tego tytułu miały większe czy mniejsze różne korzyści związane z pobieraniem opłat i prowizji".
"I mimo że jeden i drugi protest był dotkliwy, to staraliśmy się otwarcie prowadzić taką politykę, która Polsce zapewniła po pierwsze - rozwój gospodarczy, po drugie - spokój społeczny" - powiedziała Fedak.