Andrzej Lepper był czołowym populistą III RP. Ale nie jedynym.
Gdy okazało się, że założyciel i lider „Samoobrony” popełnił samobójstwo, królowały wypowiedzi uładzone i jednocześnie niedotyczące samej istoty działalności chłopskiego lidera. Były też wyjątki. I tak Sergiusz Kowalski na łamach „Tygodnika Powszechnego” („Nie płakałem po Lepperze” 33/2011) w ostrych słowach atakuje jego karierę, jednocześnie wyrażając to, co współcześni interpretatorzy działalności byłego wicemarszałka Sejmu o nim wcześniej myśleli, a teraz boją się przyznać: – „Lepper był żenującym politycznym nieporozumieniem, a jego partia tym bardziej. (…) Samoobrona była wyjątkową zbieraniną ludzi bez kompetencji i poglądów, za to z ogromnym apetytem na władzę i zaszczyty. (…) Populizm to za mało na określenie ich polityki. Kiedy trzeba było w Polsce budować kulturę polityczną, oni psuli ją na każdym kroku”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski