Watykan "nie jest szczególnie zaniepokojony" zapowiedzianą na 17 sierpnia demonstracją laicką w przeddzień przybycia papieża do Madrytu, ponieważ "w demokratycznym kraju ludzie muszą mieć możność swobodnego wyrażania opinii" - oświadczył w piątek watykański rzecznik.
Rzecznik ks. Federico Lombardi, nawiązując do planów zorganizowania w Madrycie w czasie Światowych Dni Młodzieży (16-21 sierpnia) laickiej demonstracji, powiedział: zwykle, gdy przyjeżdża papież, "odbywają się demonstracje ludzi myślących odmiennie".
"Widzieliśmy to w Anglii i na Malcie" - dodał ks. Lombardi. Jednocześnie wyraził przekonanie, że papież zostanie przyjęty w Madrycie "jak najlepiej".
Hiszpańskie organizacje przeciwne angażowaniu funduszów publicznych w organizowanie wizyty przygotowują demonstrację w centrum stolicy Hiszpanii. Nie zgodziły się na propozycję władz miejskich dotyczącą zorganizowania jej w peryferyjnej dzielnicy Madrytu Lavapies, uznając, że będzie tam "mało widoczna", a jej uczestnicy mogą być tam narażeni na ataki.
Ostatecznie uczestnicy demonstracji przejdą m.in. przez plac Puerta del Sol, który był w ostatnich miesiącach centralnym miejscem protestów ruchu "oburzonych" przeciwko polityce socjalnej rządu.
Rząd nie zezwolił jednak, aby położona w strategicznym miejscu dla ruchu w śródmieściu stolicy Puerta del Sol stała się punktem docelowym demonstracji.
Jej organizatorzy - Europa Laicka, Madryckie Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli oraz Sieci Chrześcijańskie - zapewniają, że nie będzie ona wymierzona przeciwko wizycie Benedykta XVI, lecz przeciwko - jak mówią - "rozdętym" i "nadmiernym" nakładom publicznym na to wydarzenie "w kraju, w którym jest pięć milionów bezrobotnych". Nakłady te oceniają na 100 milionów euro.
Madrycka kuria arcybiskupia zapewnia, że wydarzenia, jakimi są wizyta papieża i Światowe Dni Młodzieży, nie pociągną za sobą żadnych wydatków z pieniędzy publicznych.
Organizatorzy ŚDM jako koszta podają 50,5 miliona euro. 80 proc. tej kwoty maja pokryć sami uczestnicy madryckiego spotkania młodzieży katolickiej.
Madryccy radni katoliccy zaapelowali do rządu, aby wydając zezwolenie na demonstrację wziął pod uwagę ryzyko, jakie z punktu widzenia bezpieczeństwa i porządku publicznego mogą stanowić demonstracje laickie w stolicy, gdzie będzie przebywać z okazji Światowych Dni Młodzieży półtora miliona ludzi.
Zwłaszcza że - podkreślają oni - stolica nie będzie dysponowała wystarczającą ilością policji, ponieważ będzie ona praktycznie w całości zaangażowana w związku z imprezami organizowanymi w ramach ŚDM.
Rzecznik ugrupowania parlamentarnego, opozycyjnej Partii Ludowej w madryckim Zgromadzeniu Samorządowym, Inigo Henriquez de Luna, oskarżył rząd socjalistów o to, że chce doprowadzić do "starć" miedzy obywatelami.
Organizatorzy demonstracji zwrócili się do prokuratora generalnego Hiszpanii, aby skontrolował teksty przygotowanych przemówień pod kątem tego, czy mogłyby stanowić "zachętę do czynów przestępczych" z powodu zawartej w nich krytyki ustaw uchwalonych przez Kongres, dotyczących m.in. warunków dokonywania aborcji i zawierania małżeństw między osobami jednej płci.