DRK: historyczna skala przemocy seksualnej wobec dzieci na wschodzie kraju

Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) alarmuje.

11.04.2025 14:08 PAP

dodane 11.04.2025 14:08

Przemoc seksualna wobec nieletnich we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga (DRK) jeszcze nigdy nie była tak rozpowszechniona, jak obecnie - zaalarmował w piątek Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF).

"Tysiące dzieci padło ofiarą gwałtów i przemocy seksualnej w ciągu zaledwie dwóch miesięcy na początku bieżącego roku" - powiedział James Elder, rzecznik UNICEF.

"Wstępne informacje pozwalają sądzić, że (przestępstwa popełnione na) dzieciach stanowią od 35 do 45 proc. spośród prawie 10 tys. przypadków gwałtów i przemocy seksualnej, zgłoszonych tylko w styczniu i lutym tego roku" - powiadomił przedstawiciel UNICEF.

Konflikt we wschodniej DRK wybuchł w 1994 r., tuż po ludobójstwie w sąsiedniej Rwandzie, gdzie przedstawiciele grupy etnicznej Hutu zabili ponad 800 tys. osób, głównie z plemienia Tutsi. Kontrofensywa Tutsi, na czele której stanął obecny prezydent Rwandy Paul Kagame, położyła kres ludobójstwu i pozwoliła mu przejąć kontrolę nad krajem. Dwa miliony Hutu uciekło następnie do DRK, narażając się na akcje odwetowe grup Tutsi żyjących w tym państwie.

Jednym z formacji zbrojnych Tutsi jest powstała w 2012 r. grupa M23. Rebelianci już w przeszłości, w 2012 r., opanowali na krótko Gomę - stolicę prowincji Kiwu Północne. W roku 2022 rozpoczęli kolejne oblężenie Gomy, którą zdobyli w styczniu 2025 r. i rozszerzyli ofensywę na kolejne prowincje wschodniej DRK.

Rząd w Kinszasie zarzuca im próbę zajęcia terenów bogatych w surowce mineralne, m.in. kobalt, miedź i lit, a Rwandzie - wspieranie rebeliantów. Władze tego kraju stanowczo odrzucają zarzuty, a kierownictwo M23 zapewnia, że działania partyzantów mają na celu ochronę Tutsi przed zagrożeniem ze strony Hutu.

Rząd DRK i rebelianci M23 spotkali się w czwartek w Katarze, by podjąć rozmowy mające doprowadzić do zakończenia walk.

1 / 1