Skandaliczny błąd prokuratora i nie do przyjęcia tłumaczenie innych prokuratorów będzie domagało się na pewno wyjaśnienia - powiedział w piątek premier Donald Tusk, odnosząc się do przekazania przez polską prokuraturę białoruskim śledczym informacji o opozycjonistach z tego kraju.
Premier oświadczył, że nie będzie ingerował w pracę prokuratury, choć - jak zaznaczył - liczy na szybkie wyciągnięcie wniosków w tej sprawie.
"Nie mam takich uprawnień i nie mam takich zamiarów, aby poza prawem ingerować w pracę prokuratury, ale na pewno prokurator generalny sam został postawiony przez swoich podwładnych w bardzo trudnej sytuacji i liczę tutaj na szybkie i karne wnioski, ponieważ szkody, jakie ponieśliśmy mają wieloraki wymiar" - powiedział szef rządu.
Podkreślił, że dopiero w przyszłości zobaczymy, jak "kosztowna była pomyłka prokuratora".