Chrześcijanie w Ziemi Świętej, czyli na terenach obejmujących Izrael i Autonomię Palestyńską, od wieków stanowią integralną część społeczności. Kiedyś byli fundamentem kulturowym i duchowym tego regionu. Dziś ich rola w życiu publicznym jest znacznie mniejsza, a ich liczba drastycznie spada. Ilu ich jest dziś?
Izrael i Palestyna
W ciągu ostatnich dekad liczba chrześcijan w Ziemi Świętej, obejmującej zarówno Izrael, jak i Palestynę, drastycznie zmalała. W latach 50. XX wieku chrześcijanie stanowili około 20 proc. populacji tego regionu. Dziś nie przekraczają 2 proc.
Według danych Centralnego Biura Statystyki Izraela (grudzień 2023), w Izraelu mieszka 187 900 chrześcijan, co stanowi 1,9 proc. populacji.
W Autonomii Palestyńskiej jest ich około 50 000. W samej Jerozolimie liczba chrześcijan zmniejszyła się o połowę od lat 60. XX wieku – obecnie we Wschodniej Jerozolimie mieszka około 10 000 chrześcijan.
Główne wspólnoty chrześcijańskie w Ziemi Świętej:
Melchici – ok. 65 000.
Greccy prawosławni – ok. 50 000.
Łacinnicy (katolicy obrządku rzymskiego) – ok. 32 000.
Maronici – ok. 11 000.
Inne mniejsze wspólnoty katolickie: Ormianie, Chaldejczycy, Syryjczycy i Koptowie.
Chrześcijanie w Izraelu – gdzie mieszkają?
Większość chrześcijańskich Arabów mieszka w dystrykcie północnym (70,2 proc.) i w dystrykcie Hajfy (13,6 proc.). Natomiast chrześcijanie niearabscy osiedlają się głównie w centrum kraju oraz w Tel Awiwie (38,7 proc.), a także w dystryktach północnych i w Hajfie (36,5 proc.).
Miejscowości z największą liczbą chrześcijan arabskich:
Nazaret – 20 800.
Hajfa – 16 800.
Jerozolima – 13 000.
Shefar'am – 10 600.
Trudności chrześcijan w Ziemi Świętej
Chrześcijanie w Ziemi Świętej, mimo swojego bogatego dziedzictwa, często doświadczają różnych form dyskryminacji i prześladowań. Konflikty polityczne, napięcia religijne i ekstremizm stanowią poważne wyzwania dla tej społeczności. Choć w Izraelu sytuacja jest względnie lepsza niż w innych krajach regionu, chrześcijanie nadal borykają się z marginalizacją i presją społeczną.
Exodus chrześcijan z Ziemi Świętej
Masowa emigracja chrześcijan to jeden z głównych czynników zmniejszenia ich liczebności. Wysokie koszty życia, bezrobocie, brak stabilności politycznej i ekonomicznej oraz prześladowania skłaniają wielu do poszukiwania lepszego życia poza regionem. Ci, którzy pozostają, doświadczają rosnącej marginalizacji. Fundamentalistyczne grupy religijne dodatkowo przyczyniają się do prześladowań, a rządy nie zapewniają chrześcijanom wystarczającej ochrony.
PKWP zbiera ważne dane o sytuacji chrześcijan w tym regionie.
S.O.S dla Ziemi Świętej, Betlejem potrzebuje Ciebie
Betlejem - miasto, w którym narodził się Chrystus, dziś jest miejscem codziennej walki o przetrwanie dla ok. 27 tys. chrześcijan. Stanowią oni zaledwie 11 proc. lokalnej społeczności, a ich liczba z roku na rok maleje. Konflikty, prześladowania oraz kryzys ekonomiczny sprawiają, że wielu z nich nie ma wystarczających środków do życia.
KAMPANIA PKWP, BETLEJEM
Celem trwającej kampanii jest zapewnienie paczek z żywnością i środkami czystości oraz talonów na odzież i obuwie na nadchodzące Święta.
Zbieramy pieniądze na 150 paczek z żywnością i środkami czystości oraz 250 talonów na ubrania, - apeluje ks. prof. Jan Witold Żelazny, Dyrektor Sekcji Polskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Już teraz trwa akcja dystrybucji paczek. Do kogo trafią?
Pamiętajmy, że wielu chrześcijan przez lata utrzymywało się z ruchu pielgrzymkowego - prowadzili hotele, restauracje, drobne usługi, warsztaty rzemieślnicze czy małe sklepiki z dewocjonaliami. Dziś, gdy turystyka zamarła, stracili swoje jedyne źródło dochodu.
POMOC SIÓSTR ELŻBIETANEK Z „DOMU POKOJU"
Na miejscu akcję wsparcia koordynują dziś polskie siostry Elżbietanki, które prowadzą sierociniec „Dom Pokoju". Od lat pomagają one lokalnej wspólnocie, a dzięki nim pomoc trafi bezpośrednio do najbardziej potrzebujących - do dzieci, rodzin wielodzietnych i seniorów, którzy są szczególnie zagrożeni ubóstwem.
Większość podopiecznych „Domu Pokoju" to sieroty społeczne z chrześcijańskich rodzin. Najbliżsi nie są w stanie ich utrzymać ani zapewnić edukacji. W Palestynie nie ma obowiązku szkolnego a niski poziom publicznych szkół dodatkowo pogarsza sytuację.