Za czym gonię?

„Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana”.

1. „Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana”. To jedno z tych zdań św. Pawła, które zapierają dech w piersiach. Kto może powiedzieć coś takiego? Albo fanatyk zaślepiony jakąś ideą, albo człowiek zakochany tak mocno, że wszystko inne blednie w obliczu Ukochanego. Prawdziwa miłość ma w sobie coś z szaleństwa. Jezus nie jest ideą, jest Osobą. Prawda, którą głosi Dobra Nowina, jest Kimś, a nie czymś. Żyć dla tej prawdy oznacza żyć dla Kogoś, nie dla czegoś. Poznawać tę prawdę – to poznawać Kogoś, a nie kolekcjonować wiedzę. Paweł powtarza dosadniej: „Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim”. Nie zrozumiemy Pawła, jeśli nie dostrzeżemy tego żaru, który rozpalił w jego sercu Pan. Czy w naszej wierze nie pogodziliśmy się z letnimi temperaturami? Owszem, wiara to nie są tylko emocje. Ale nie da się wierzyć bez zaangażowania serca.

2. Tu, na ziemi, nasza tęsknota za Jezusem pozostaje oczywiście niespełniona. Jesteśmy wciąż w drodze. Paweł przyznaje: „Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonały, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa”. Tak wiele gonitwy w naszym życiu. Ale za czym w kółko biegamy? Są takie filmiki w necie pokazujące tłumy ludzi szturmujących bramy supermarketu, w których ogłoszono promocje. Pędzą na złamanie karku, aby zdobyć… bo i sami zostali zdobyci. No właśnie, przez co? Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce. Kto zawładnął moim sercem? Czego szukała kobieta z dzisiejszej Ewangelii? Gdzie podział się mężczyzna, któremu się oddała? Niekoniecznie sprzedała się za pieniądze, może go kochała. Kara za cudzołóstwo dotyczyła obojga. Więc gdzie jest mężczyzna? Została tylko ta kobieta i Jezus. Może i dla niej był to moment podobny do tego, co spotkało Pawła w Damaszku. Początek wielkiej miłości, wobec której wszystkie miłostki są jak śmieci.

3. Pojęcie „sprawiedliwości”, które tak często pojawia się w Listach Pawła, ma nieco inne znaczenie niż w języku świeckim. Sprawiedliwość dla Żyda jest synonimem świętości, to życie zgodne w Bożym Prawem, wierność Bogu. Apostoł kontrastuje „naszą” sprawiedliwość, bazującą na ludzkich uczynkach, z Bożą sprawiedliwością, opierającą się na łasce Bożej. Ta Boża sprawiedliwość jest darem wysłużonym i przekazanym nam przez Chrystusa. Sposobem jej otrzymania jest wiara rozumiana jako zjednoczenie z Chrystusem. Paweł przyznaje: „Ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie…”. Apostoł lubił metafory zaczerpnięte ze sportu. Życie jest biegiem ku mecie, ku nagrodzie. Wiosną na ulicach pojawiają się biegacze. Dobrze jest dbać o formę ciała, ale o niebo lepiej jest dbać o formę ducha. Zapominając o tym, co za mną. Nie warto rozpamiętywać swoich porażek. Aby wygrać, trzeba wierzyć w zwycięstwo. Z Chrystusem nie da się przegrać.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu