Epicentrum znajdowało się w Birmie. Ucirepiały też inne kraje regionu.
Potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 i głębokości 10 km nawiedziło w piątek środkową Birmę - podała agencja AFP, powołując się na amerykańską służbę geologiczną USGS. Wstrząsy były odczuwalne również w Tajlandii, Indiach i Chinach.
Epicentrum znajdowało się ok. 17,2 km od miasta Mandalaj, drugiego co do wielkości w Birmie, które liczy około 1,5 mln mieszkańców. "Wszyscy wybiegliśmy z domu, gdy wszystko zaczęło się trząść. Na moich oczach zawalił się pięciopiętrowy budynek. Wszyscy w mieście wyszli na ulice, nikt nie odważył się wrócić do środka" - relacjonował Reutersowi jeden z mieszkańców Mandalaj.
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia przedstawiające zawalone budynki i gruz na ulicach, ale nie zostały dotąd zweryfikowane przez dziennikarzy.
Birmańskie władze nie wydały dotąd komunikatu w sprawie zniszczeń i ewentualnych ofiar. Lokalny portal Myanmar Now zamieścił nagranie wideo, na którym widać zawalony 90-letni most na rzece Irawadi, w okolicy miasta Sagaing, oddalonego od epicentrum o ok. 16 km.
Jak relacjonowali dziennikarze AFP w stolicy Birmy, Naypyidaw, popękały powierzchnie ulic, a w budynkach odpadły kawałki sufitów. Funkcjonariusz birmańskiej straży pożarnej poinformował, cytowany przez Reutersa, że rozpoczęto poszukiwanie ofiar w Rangunie.
Wstrząsy o magnitudzie 7,3 były odczuwalne w sąsiedniej Tajlandii, a w stolicy tego kraju, Bangkoku, ewakuowano pracowników biur i sklepów, wieżowce kołysały się, zawieszono funkcjonowanie metra.
Ziemia zatrzęsła się też w prowincji Yunnan na południowym zachodzie Chin, gdzie odnotowano wstrząsy o magnitudzie 7,9.
***
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,3 nawiedziło w piątek Bangkok, stolicę Tajlandii, którą zamieszkuje ok. 17 mln ludzi - podała agencja AP. Premierka Tajlandii ogłosił w mieście strefę zagrożenia. Tajskie władze podały, że dwie osoby zginęły, a 50 zostało rannych po zawaleniu się wieżowca będącego w budowie.
Wcześniej służby ratownicze informowały, że pod gruzami 30-pietrowego budynku trwają poszukiwania 43 pracowników. Obecnie ma się tam znajdować tylko jedna osoba. Film rozpowszechniany w mediach społecznościowych pokazuje wielopiętrowy budynek z dźwigiem na szczycie, który zawalił się w ciągu kilku sekund w chmurze pyłu, podczas gdy świadkowie zdarzenia krzyczą i uciekają z miejsca. Katastrofa wydarzyła się w dzielnicy w Chatuchak.
Premierka Tajlandii Paetongtarn Shinawatra poinformowała, że ogłosiła "Bangkok strefą zagrożenia i powiadomiła prowincje w całym kraju, aby traktowały sytuację jako nadzwyczajną".
W oświadczeniu wydanym przez biuro szefowej rządu czytamy, że premierka "wzywa społeczeństwo do unikania wysokich budynków, korzystania wyłącznie ze schodów i zachowania spokoju". "Wszystkie agencje rządowe zostały poinformowane, a szkoły zostały poinstruowane, aby wcześniej odsyłać dzieci do domu" - dodano.
Silne trzęsienie ziemi spowodowało w całej stolicy kołysanie się budynków. Z wielu z nich ewakuowano mieszkańców. Ludzie w panice wybiegali z wieżowców, hotelowi goście uciekali w szlafrokach i kostiumach kąpielowych. Trzęsienie było na tyle silne, że podczas wstrząsów woda wylewała się z basenów znajdujących się na dachach drapaczy chmur.
Po południu (czasu lokalnego) w Bangkoku doszło do silnego wstrząsu wtórnego o magnitudzie 6,4. Mieszkańcy ewakuowani z budynków zostali ostrzeżeni, aby pozostali na zewnątrz na wypadek, gdyby było ich więcej. Na ulicach znajdują się setki ludzi, którzy obawiają się wstrząsów wtórnych. Osoby starsze oraz znajdujące się w szoku siedzą na krzesłach na środku jezdni.
Tajlandzki departament lotnictwa cywilnego ogłosił, że wszystkie loty do i ze stolicy Tajlandii odbywają się normalnie.
Amerykańska Służba Geologiczna i niemieckie centrum nauk geologicznych GFZ stwierdziły, że trzęsienie ziemi było płytkie 10 km, z epicentrum w Birmie, zgodnie ze wstępnymi raportami. Według niemieckiego centrum badań geologicznych GFZ odnotowane trzęsienie ziemi było płytkie, zaledwie o głębokości 10 km.
Epicentrum trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,7 znajdowało się w środkowej Birmie, ok. 50 km na wschód od miasta Monywa. Do wstrząsu doszło około godz. 14.20 czasu lokalnego.
***
Służby ratownicze Tajlandii i Birmy potwierdziły, że w piątkowym trzęsieniu ziemi nie ucierpieli Polacy - poinformowało w zamieszczonym w mediach społecznościowych komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP.
Wcześniej rzecznik MSZ, Paweł Wroński przekazał, że ambasada RP w Bangkoku została ewakuowana z powodu uszkodzenia budynku. Polska placówka znajduje się na szóstym piętrze 34-piętrowego wieżowca, w którym mieszczą się również m.in. ambasady Finlandii, Kataru, Kolumbii i Mongolii.
Praca ambasady zostanie zorganizowana w innym miejscu - przekazał PAP rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Po trzęsieniu ziemi, które zakołysało budynkami w stolicy Tajlandii, z wielu gmachów ewakuowano mieszkańców, ostrzegając, by pozostali na zewnątrz w obawie przed wstrząsami wtórnymi. Zawieszono funkcjonowanie metra. Bangkok, stolica Tajlandii, został ogłoszony "strefą zagrożenia".
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 uderzyło w pobliżu Mandalay w Mjanmie, powodując zawalenie setek domów w różnych miastach kraju. Silne wstrząsy były odczuwalne także w Tajlandii, gdzie w Bangkoku doszło do licznych zawaleń budynków. USGS prognozuje, że liczba ofiar może… pic.twitter.com/Ef5y3B7at7
— Remiza.pl (@remizacompl) 28 marca 2025