W niewielkiej pracowni Huberta Kampy powstała ikona, którą szef MSZ Ukrainy podarował sekretarzowi stanu USA. Zdjęcie upamiętniające ten moment obiegło świat.
W roku 2018 Hubert Kampa postanowił, że będzie tworzył ikony na deskach skrzyń po amunicji. – To było wtedy, gdy musiałem zawieźć leki żołnierzom na froncie. Kiedy tam jechałem, zastrzelono dwóch żołnierzy, moich kolegów Wanię i Serhyia. Snajper zrobił to jedną kulą. Jak długo musiał czekać, żeby dwie głowy nałożyły się na siebie… W aucie mieliśmy wtedy skrzynie po amunicji. Przewoziliśmy w nich ziemniaki i inne produkty. Patrzyłem na nie i myślałem: to się musi skończyć. Te skrzynie przenoszą narzędzia śmierci – amunicję. Chciałem je zamienić w coś, co niesie dobro. Wziąłem potem jedną, pociąłem na mniejsze kawałki i przerobiłem na ikony. To był pierwszy ruch – mówi H. Kampa.
Wówczas już od ponad czterech lat – od rewolucji na kijowskim Majdanie – angażował się w pomoc Ukrainie. Jeździł do strefy frontowej na wschodzie kraju, dzielącej anektowane w 2014 r. przez Rosję obwody od linii obrony Ukrainy zmagającej się z rosyjską agresją. Wspierał żołnierzy w ramach Chrześcijańskiej Służby Ratunku i rozpoczął współpracę z Fundacją „Arka Pokoju” opiekującą się dziećmi wojny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Kerner