Najbardziej znany polski reżyser czterokrotnie był nominowany do Oscara. Każdy z tych filmów był albo ekranizacją wspaniałej literatury („Ziemia obiecana”, „Panny z Wilka”), albo opowiadał o naszej dramatycznej historii („Człowiek z żelaza”, „Katyń”).
Oscara w końcu Wajda dostał dokładnie ćwierć wieku temu – za całokształt twórczości. List z poparciem jego kandydatury podpisali m.in. Steven Spielberg i Francis Ford Coppola, zaś laudację na najważniejszej dla światowego kina ceremonii 26 marca 2000 roku wygłosiła Jane Fonda. Widzowie zobaczyli kadry najwybitniejszych obrazów reżysera – od „Popiołu i diamentu” po „Pana Tadeusza”. Odbierając Oscara, Wajda powiedział słowa, które przeszły do historii: „Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku”. Przez te ćwierć wieku świat bardzo się zmienił, podobnie jak polskie kino. Dziś już nie kręci się ekranizacji literackiego kanonu. Festiwal Filmów Polskich w Gdyni wygrywa film „Zielona granica”, najwięcej nominacji do Polskich Orłów dostaje opowieść o Goralenvolku, a główną nagrodę zdobywa film szwedzkiego reżysera Magnusa von Horna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko
dziennikarz, publicysta, wykładowca, absolwent filologii polskiej UJ. Kierował redakcjami „Czasu Krakowskiego”, „Dziennika Polskiego”, „Nowego Państwa” i „Rzeczy Wspólnych”, a także krakowskim oddziałem TVP i kanałem TVP Historia. Z „Gościem Niedzielnym” związany od początku XXI wieku. Opublikował m.in. „O dorastaniu czyli kod buntu”, „Jad medialny”, „Sztuka debaty”, „Jedyne takie muzeum”, książkowe wywiady z Janem Polkowskim i prof. Andrzejem Nowakiem oraz „Mity IV władzy” i „Gra w media” (wspólnie z Dobrosławem Rodziewiczem). Wykładowca UP JP II oraz Akademii Ignatianum.