Naszą założycielką jest Maryja – mówią betlejemici. Nowe zgromadzenie kontemplacyjno--pustelnicze, które rozrosło się na cały świat, rodziło się dokładnie w chwili, kiedy Pius XII ogłaszał dogmat o Wniebowzięciu.
Kościół chciał, by Maryja wniebowzięta stała się inspiracją duchową i światłem na nowe, powojenne czasy. I jeśli przyjrzeć się historii powstania betlejemitów i betlejemitek, tak sie stało. Matka Boża w tym wciąż rozrastającym się zgromadzeniu jakby wskazuje światu lekarstwo i drogę do nieba: trzeba zanurzyć sie w modlitwie i dać się porwać Bogu. Tak jak te mniszki i mnisi przed 61 laty. Była środa, 1 listopada 1950 roku, Wszystkich Świętych. Pius XII wybrał ten wyjątkowy dla Kościoła dzień, by ogłosić dogmat o wniebowzięciu Maryi. W Bazylice św. Piotra w Rzymie 1600 biskupów z całego świata słucha więc uroczystej proklamacji: „Orzekamy, że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” (Breviarium fidei VI, 105). Kiedy papież kończy, promienie słońca wpadają do wnętrza bazyliki, rozlewają się też nad zgromadzonym na Placu św. Piotra tłumem. Wśród tysięcy pątników stoi grupa Francuzów z księdzem. Siedmiu z nich odczuwa silny impuls w sercach. Zdają się słyszeć porywające ich tajemnicze wołanie z Listu do Efezjan: „W Nim przecież wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy stanęli przed Nim w miłości, święci i nieskazitelni” (1,4). Treść dogmatu słyszą jakby głębiej, co opisują tak: „Do nieba z duszą i ciałem została wzięta Maryja z Nazaretu, która urodziła w Betlejem Jezusa, Syna Najwyższego Boga”. Odkrywają, że istnieje głęboka więź między Maryją a Trójcą Świętą. Że każdy człowiek, bez wyjątku, jest powołany, by – tak jak Ona – żyć w jedności osób w Bogu. Tym jest niebo. Siódemka Francuzów w ciszy zadaje sobie palące pytanie: czy tą prawdą nie powinienem żyć? Kiedy dowiadują się, że porwał ich ten sam zew, decydują, by nazwać go „Projektem Dziewicy”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek