Na Wielkim Rynku w Kiejdanach stoi pomnik upamiętniający opisaną w „Potopie” Sienkiewicza umowę między Radziwiłłami a królem szwedzkim Karolem X Gustawem. Rzucające się w oczy złączone w uścisku dłonie to dla Polaków symbol zdrady, a dla Litwinów – ocalenia.
Interpretacja pomnika dzieli dwie mieszkające tu od setek lat nacje – Polaków i Litwinów. Dla Litwinów (dziś to 99 proc. tego liczącego 30 tys. miasteczka) umowa, którą 20 października 1655 r. zawarli hetman wielki litewski Janusz Radziwiłł i jego kuzyn, koniuszy wielki litewski Bogusław Radziwiłł, z przedstawicielem króla szwedzkiego, była rozważnym aktem ratunku dla Żmudzi i w ogóle dla Litwy. Co prawda na jej mocy Litwa została poddana Szwecji, ale ten wybór wydawał się Litwinom rozsądniejszy niż pozwolenie na zajęcie tych ziem przez nadciągające hordy rosyjskie. Dla Polaków to ewidentny znak zdrady polskich książąt. „Zdrada” pojawia się w każdej rozmowie prowadzonej tu z Polakami i Litwinami. Jakby po prawie 400 latach dalej trzeba było pokutować za czyny władców tej ziemi, które do dziś rzucają cień na mieszkających w tych stronach, nie pozwalając im bez emocji mówić o wspólnej przecież historii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych GN 32/2011