Posiadanie Biblii będzie w Pakistanie przestępstwem. Tymczasem muzułmanie bezkarnie porywają tam chrześcijańskie dziewczyny i zmuszają do przejścia na islam oraz poślubienia muzułmanina. Ich praw nie ma kto bronić, bo władze rozwiązały ministerstwo ds. mniejszości.
Którą rodzinę wybierasz? – zapytał sędzia dziewczynę. W auli Trybunału Najwyższego w Pendżabie zapanowała cisza. 24-letnia Farah Hatima zalała się łzami. Mąż patrzył na nią rozkazującym wzrokiem, a rodzice w napięciu czekali na odpowiedź. Do sądu trafili po trwającej kilka tygodni batalii z policją, która nie chciała uznać faktu, że ich córka została siłą uprowadzona. Przyszły mąż podał jej narkotyki i w tym stanie najpierw przyjęła islam, a potem została jego żoną. Związek został przypieczętowany gwałtem. Władze nie dopatrzyły się w tym jednak znamion przestępstwa. Dziewczyna była córką ubogich katolików, a oskarżony wpływowym islamskim przedsiębiorcą. Sąd pierwszej instancji uznał, że Farah dokonała wyboru dobrowolnie. Teraz decydował się więc jej los. Dziewczyna milczała. Sędzia powtórzył pytanie. Drżącym głosem odpowiedziała, że wybiera obydwie rodziny. Zaczęto jej tłumaczyć, że musi się zdecydować. Ciszę przecięły słowa: „Wybieram muzułmańską rodzinę”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska