Tomasz Siemoniak jest z pewnością sprawnym urzędnikiem, ale na wojsku się nie zna. Nie ma także wiele czasu, a resort pilnie potrzebuje fachowca z wizją, jak poprawić stan polskiej armii.
Nowy minister obrony narodowej ma doświadczenie pracy w wielu dziedzinach. W przeszłości zajmował się samorządem mazowieckim, był członkiem zarządu Polskiego Radia oraz dyrektorem TVP 1. Odpowiadał także za likwidację skutków powodzi oraz przestrzeganie standardów na obszarze mniejszości narodowych. O wojsku jednak nie ma większego pojęcia, choć miał epizod pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej w latach 1998–2000, gdzie pracował jako dyrektor Biura Prasy i Informacji, ściągnięty tam przez min. Janusza Onyszkiewicza. Wówczas także poznał się z obecnym prezydentem, ale nie miało to większego wpływu na jego obecny awans, o którym zdecydował premier Donald Tusk wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych, a zarazem twórcą raportu o katastrofie smoleńskiej Jerzym Millerem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski