Opozycja będzie ignorować zakaz zgromadzeń.
Dziesiątki tysięcy osób wyszło w sobotę na ulicę największej metropolii Turcji, Stambułu, by wyrazić sprzeciw wobec zatrzymania burmistrza miasta Ekrema Imamoglu. Lider Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Ozgur Ozel sprzeciwił się zakazowi zgromadzeń i zapowiedział kontynuację protestów.
Czwartą noc z rzędu dziesiątki tysięcy demonstrantów wyszło na ulice Stambułu, by zaprotestować wobec zatrzymania burmistrza metropolii z opozycyjnej CHP. Politykowi zarzucono korupcję i związki z terroryzmem. Dzień przed zatrzymaniem Imamoglu odebrano dyplom ukończenia studiów wyższych, co formalnie uniemożliwia mu ubieganie się o urząd prezydenta.
W niedzielę odbędą się w Turcji pierwsze w historii kraju prawybory, mające wyłonić kandydata CHP w wyborach prezydenckich w 2028 roku. Oczekuje się, że zdecydowaną większość głosów zdobędzie w nich obecny burmistrz metropolii.
Protestujący przybyli do położonego w europejskiej części Stambułu parku Sarachane z tysiącami tureckich flag i podobizn pierwszego prezydenta kraju i założyciela CHP, Mustafy Kemala Ataturka. Podczas manifestacji skandowano hasła wymierzonego w prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, wyrażające poparcie dla zatrzymanego Imamoglu czy podkreślające emocjonalny związek zebranych z Ataturkiem - "ojcem Turków". "Nie mam kilku młodości, tylko tę" - pisano na wielu transparentach.
Większość z protestujących stanowili młodzi, chociaż w tłumie znajdowało się też wiele rodzin czy osób starszych. "Jestem tu dla swoich wnuków" - podkreśliła na niesionym nad głową kawałku kartonu seniorka.
W tłumie manifestujących dziesiątki osób sprzedawało posiłki, flagi lub rozdawało jednorazowe maski - część demonstrantów zakrywała twarze w obawie przed gazem łzawiącym lub nagraniem ich wizerunku przez służby. Jeden z mężczyzn tańczył przed kordonem policji tradycyjny turecki taniec - zeybek - a członkini parlamentu z ramienia CHP wręczała funkcjonariuszom simit, popularny w Turcji wypiek pokryty ziarnami sezamu.
Młody mężczyzna oświadczył się przed rzędem policyjnych tarcz swojej dziewczynie. Para wzniosła następnie transparent do swoich przyszłych dzieci: "Nie martwcie się, Wasi rodzice tutaj byli".
Do tłumu zgromadzonych przemówił lider CHP Ozgur Ozel, który stwierdził, że "nie interesuje go zakaz zgromadzeń" i "tysiące osób będzie nadal wychodzić na protesty". Zakaz został w sobotę przedłużony do czwartku.
Polityk opowiedział rozmowę z przedstawicielami Imamoglu, przez których zapytał go, jak może pomóc. "Oczekiwałem, że poprosi o ochronę rodziny, ale powiedział, że najważniejsze są dla niego jutrzejsze prawybory i chce, żebyśmy skupili się na ich przeprowadzeniu" - przyznał Ozel.
Ze Stambułu Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ sp/