Czy Polska jest krajem misyjnym? Chrześcijanie znad Wisły mogą się wiele nauczyć od chrześcijan z Afryki

Ten filmik zrobił w sieci furorę. Roztańczona procesja liturgiczna złożona z kilkudziesięciu ciemnoskórych kapłanów zbliżała się do ołtarza. Afryka? Nie! Realia duszpasterskie Anglii. – Pogłoski o końcu Kościoła są zdecydowanie przesadzone! Tylko jedno zgromadzenie, Misjonarze św. Pawła z Nigerii, wysłało do Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich 25 lat blisko 350 misjonarzy i dopiero się rozgrzewają! – opowiada autor filmiku Przemysław Krawczak, prowadzący od lat popularny internetowy kanał Spiżarnia Wiary. – Pracują już w 18 decyzjach i to nie jest ich ostatnie słowo. Ponieważ misjonarze prowadzą również naszą parafię, wspólnie świętowaliśmy ich 25-lecie na ziemi brytyjskiej. Widzę to z perspektywy 20 lat, bo niemal tyle mieszkam w Wielkiej Brytanii. Kiedy przyjechaliśmy, w naszej parafii w hrabstwie Kent była dosłownie jedna ciemnoskóra rodzina. Gdy parafię przejęli misjonarze z Nigerii, zadziałało to jak magnes. Dziś 70 proc. członków parafii ma ciemną skórę. Co się zmieniło oprócz koloru skóry i tego, że w kościele pojawiło się mnóstwo dzieci? Afrykanie mają świetną cechę, która bardzo przydałaby się Polakom. My traktujemy parafię jak urząd, oni traktują ją jak dom. Całe życie organizuje się wokół parafii, czują się za nią bardzo odpowiedzialni. Powstały wspólnoty, bractwa, grupy, służby. Parafianie zbierają pieniądze na młodzież, by zorganizować formację czy wyjazdy. Oni naprawdę czują te więzi. Ci ludzie po Mszy nie wychodzą z kościoła. Rozmawiają, prowadzą kawiarenkę i powiem ci szczerze – naprawdę traktują wiarę serio. Nie oszukujmy się, pojawiają się oczywiście realne problemy zderzenia kultur, ukrytych rasowych uprzedzeń, pokłosia kolonializmu, traktowania czasu, ale widzę wyraźnie, że tam, gdzie jest środowisko żywej wiary, problem koloru skóry znika albo schodzi na dalszy plan. Ludzie, którzy mają doświadczenie żywego Boga, wiedzą, że „nie ma już Żyda ani Greka, czarnego, ani białego”. Ale to musi przejść przez to doświadczenie – mówi P. Krawczak.