Jest wyjście z piekła uzależnień. Tuż przed Wielkim Postem Kościół zwraca uwagę na ogromny problem nadużywania alkoholu

Rozmowa z nim sprawiła, że to, co wydawało się dotąd zero-jedynkowe, czarno-białe i jednoznaczne, zyskało drugie dno i okazało się jedynie czubkiem góry lodowej. Wyobraźcie sobie taką sytuację: ulicą Bielska-Białej idzie podchmielony mężczyzna, którego zaczepia „napakowany”, obcięty na łyso kibic w szaliku BKS-u. Sytuacja wydawała mi się klarowna do czasu, gdy nie wysłuchałem opowieści Bogdana Krzaka, który nieprzypadkowo zyskał pseudonim Kryzys. Ten psychoterapeuta uzależnień opowiadał mi, że jako młody, zbuntowany chłopak miał życiową misję: widząc pijanego człowieka, wolał go „profilaktycznie” pobić, by ten, wracając do domu, nie był w stanie skatować swoich dzieci. Bogdan doskonale wiedział, jak wygląda powrót pijanego ojczyma i do jakich scen dochodzi za zamkniętymi drzwiami wielu polskich domów.