Mitem jest, że depresja zawsze nawraca i że nie da się jej wyleczyć - powiedział PAP konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Piotr Gałecki. Depresja może nawracać u osób, u których występują czynniki ryzyka, takie jak zaburzenia osobowości czy choroby o podłożu zapalnym - zaznaczył.
W niedzielę 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją.
Z danych podawanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, że w Polsce na depresję cierpi ok. 1,2 mln osób rocznie.
Zmagają się one z różnymi objawami. Jak przypomniał w rozmowie z PAP konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Piotr Gałecki, najczęściej są to: obniżony nastrój, stałe uczucie zmęczenia, brak zdolności lub obniżona zdolność odczuwania przyjemności, utrata zainteresowań, poczucie winy, niska samoocena, pesymistyczne postrzeganie przeszłości, przyszłości i teraźniejszości oraz pogorszenie pamięci i koncentracji. Depresji może też towarzyszyć stałe uczucie lęku i niepokoju, a także objawy somatyczne, w tym bóle głowy, dolegliwości kardiologiczne lub gastryczne.
"Jednak do rozpoznania depresji nie wystarczy samo występowanie tych objawów. Epizod depresyjny możemy zdiagnozować wówczas, gdy utrzymują się one co najmniej przez dwa tygodnie i w tym czasie dominują przez większą liczbę dni oraz przez większą liczbę godzin w ciągu dnia" - wyjaśnił specjalista.
W dodatku, muszą one powodować u pacjenta subiektywne cierpienie i dyskomfort, ponieważ przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu. "Warunkiem zdiagnozowania epizodu depresyjnego jest to, że wymienione objawy zaburzają co najmniej jedną ważną sferę życia, jak np. życie zawodowe - ktoś jest mniej wydajny, nie radzi sobie z obowiązkami etc.; rodzinne, społeczne. Samo występowanie obniżonego nastroju, niepokoju i przygnębienia, które nie powoduje zaburzenia funkcjonowania, nazywamy fizjologicznym smutkiem. Może on wystąpić naturalnie w trudnej sytuacji, np. utraty pracy lub bliskiej osoby, choroby, zawodu miłosnego" - wyjaśnił prof. Gałecki.
Specjalista zaznaczył, że w diagnozowaniu depresji ważne jest ustalenie, czy stan psychiczny pacjenta nie wynika z innej przyczyny, np. niedoczynności tarczycy czy nierozpoznanego nowotworu.
"Jeśli rozpoznamy u pacjenta łagodny epizod depresyjny, to możemy mu zaproponować jedynie psychoterapię. Natomiast jeśli mamy do czynienia z epizodem depresyjnym umiarkowanym lub o znacznym nasileniu, albo jest to kolejny epizod depresji w życiu (nawet łagodny), to wtedy leczeniem z wyboru jest farmakoterapia" - wyjaśnił psychiatra.
Dodał, że połączenie farmakoterapii z psychoterapią jest optymalne, ale psychoterapia nie jest bezwzględnie wskazana do leczenia epizodu depresyjnego. "Czynnikiem spustowym epizodu depresyjnego może być nieprawidłowo ukształtowana osobowość i u młodej osoby bardzo wskazane są wówczas oddziaływania psychoterapeutyczne. Ale jeśli mamy do czynienia z epizodem depresyjnym u osoby starszej w związku z istniejącą chorobą somatyczną, albo gdy depresja występuje w okresie okołomenopauzalnym czy w okresie andropauzy, to nie ma bezwzględnego wskazania do psychoterapii, chyba że uzasadnia to jakiś czynnik psychologiczny" - tłumaczył prof. Gałecki.
W ocenie psychiatry obecnie dostępnych jest bardzo wiele skutecznych leków przeciwdepresyjnych. "Nowoczesne leczenie przeciwdepresyjne jest bardzo bezpieczne i nieuzależniające. Część leków można stosować bezpiecznie również u kobiet w ciąży i karmiących piersią" - zaznaczył specjalista.
Wszystkie leki obecne na naszym rynku mają skuteczność potwierdzoną w badaniach klinicznych, na podstawie których zostały zarejestrowane. "Są znacząco skuteczniejsze niż placebo i 70 proc. stosujących je pacjentów w ciągu trzech miesięcy uzyskuje remisję objawów depresji, czyli powrót do normalnego funkcjonowania sprzed choroby. Warto rozwiać mit, że depresji nie da się wyleczyć i że zawsze nawraca" - zwrócił uwagę prof. Gałecki.
Pozostałe 30 proc. pacjentów ma z różnych powodów depresję lekooporną, która nie ustępuje mimo zmiany leku przeciwdepresyjnego. "Najczęściej są to osoby, które mają nieprawidłowo ukształtowaną osobowość, choroby przebiegające z bólem lub z mobilizacją układu immunologicznego w kierunku prozapalnym, np. choroby reumatyczne, takie jak reumatoidalne zapalenie stawów" - wyjaśnił specjalista. Te osoby mają też silne predyspozycje do nawracania depresji.
Prof. Gałecki podkreślił, że w niektórych przypadkach, jeśli stan psychiczny nie poprawia się mimo przyjmowania leków przeciwdepresyjnych, może chodzić o nieprawidłowo postawioną diagnozę. "To może być na przykład zaburzenie osobowości, nierozpoznana choroba dwubiegunowa czy ADHD. Pacjent również może odczuwać smutek i przygnębienie, ale nie jest to depresja, dlatego leki przeciwdepresyjne nie zadziałają, podobnie jak antybiotyk nie zadziała w chorobie wirusowej" - tłumaczył specjalista.
Przypomniał, że od około dwóch lat dla osób z depresją lekooporną w Europie, również w Polsce, dostępne jest leczenie nową cząsteczką - esketaminą stosowaną donosowo.
"Nie jest to lek stosowany w monoterapii, ale jako lek dodatkowy, który wzmaga działanie leków przeciwdepresyjnych z grupy inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny oraz inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny i noradrenaliny. Jego działanie polega na poprawianiu procesu synaptogenezy (czyli procesu tworzenia połączeń synaptycznych) w tych rejonach mózgu, które są odpowiedzialne za regulacje emocji i nastroju" - wyjaśnił psychiatra.
Skuteczność donosowej esketaminy jest wysoka - podobna do ketaminy stosowanej dożylnie. "Ponad połowa pacjentów szybko uzyskuje poprawę, więc efekt jest spektakularny. Jest to zmiana paradygmatu w leczeniu depresji, bo zawsze na efekty terapii musieliśmy czekać kilka tygodni" - powiedział prof. Gałecki.
Dodał, że obecnie trwają prace nad modyfikacją programu lekowego dla chorych na depresję lekooporną.
Specjalista podkreślił, że u osób bardziej zagrożonych nawrotem depresji bardzo ważne są również działania profilaktyczne. "Jeśli u pacjenta epizody depresji nawracają, to zawsze rekomenduję psychoterapię" - powiedział.
Według niego w profilaktyce depresji istotne jest dbanie o ogólny dobrostan fizyczny i psychiczny organizmu - poprzez regularny umiarkowany wysiłek fizyczny, zdrową dietę, higienę pracy, snu, spędzanie czasu z przyjaciółmi, z rodziną, rozwijanie hobby. "Warto pamiętać, że to, co jest dobre i zalecane dla zdrowia serca, jest też dobre dla naszego mózgu" - podsumował prof. Gałecki.
Joanna Morga (PAP)
jjj/ bar/ mow/