Wybrałem się w podróż po Europie śladami korony cierniowej Jezusa. Zacząłem od jej wystawienia w katedrze w Paryżu. Spodziewałem się przeżyć porównywalnych do wydarzeń z 18 sierpnia 1239 roku, kiedy król Ludwik Święty boso, w pokutnej koszuli i ze łzami w oczach wnosił do Paryża najcenniejszą koronę świata. Niestety, podczas wystawienia były tłumy, gwar, kontrole bezpieczeństwa, gdy zaś próbowałem zrobić zdjęcia, niewiele brakowało, bym pielgrzymkę zakończył na komisariacie policji.
Naśmiewanie się z ludzi, zwane wyszydzaniem czy hejtowaniem, to zjawisko okrutne. Robili tak przykładowo Goliat wobec Izraelitów (1 Sm 17,4-10) czy Krzyżacy wobec Polaków pod Grunwaldem, „dając dwa nagie miecze” (Długosz, Roczniki XI). Z Ewangelii zaś dowiadujemy się, że podczas męki doświadczył tego też Jezus z Nazaretu, kiedy Herod Antypas ubrał Go w lśniące szaty (Łk 23,11), zaś żołnierze rzymscy nałożyli mu czerwony płaszcz (Mt 27,28; Mk 15,17; J 19,5). Ewangelia według Mateusza dodaje jeszcze, iż dali mu do ręki trzcinę jako niby-królewskie berło (27,29).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.