Co dzieje się na linii USA-Ukraina?

Zełenski: rozmowy z wysłannikiem prezydenta Trumpa "przywracają nadzieję".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego rozmowy ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, Keithem Kelloggiem, "przywracają nadzieję" na osiągnięcie porozumienia z Waszyngtonem.

"Szczegóły porozumienia są ważne. Im lepiej zostaną opracowane szczegóły, tym lepszy będzie wynik" - podkreślił w czwartek wieczorem Zełenski w swoim wystąpieniu wideo.

Wołodymyr Zełenski spotkał się w czwartek w Kijowie ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, Keithem Kellogiem.

"Ukraina jest gotowa do zawarcia silnego, naprawdę użytecznego porozumienia z prezydentem Stanów Zjednoczonych w sprawie inwestycji i bezpieczeństwa. Zaproponowaliśmy najszybszy i najbardziej konstruktywny sposób osiągnięcia rezultatu. Nasz zespół jest gotowy do pracy 24/7" - oznajmił ukraiński prezydent po rozmowach z Kellogiem.

Poinformował także, że rozmawiał z wysłannikiem prezydenta USA o sytuacji na froncie wojny z Rosją, wymianie jeńców wojennych, a przede wszystkim - działających gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy w przypadku zawarcia porozumienia o zawieszeniu walk.

Kellogg przyjechał do Kijowa w środę. Mówił, że chce usłyszeć stanowisko ukraińskich władz w sprawie porozumienia pokojowego z Rosją, by przekazać je Trumpowi. 

***

 Administracja Donalda Trumpa przekazała władzom w Kijowie zaktualizowaną wersję umowy dotyczącej wspólnych inwestycji w ukraińskie złoża mineralne - poinformował w czwartek portal Axios, powołując się na swoje źródła.

Zgodnie z doniesieniami, kilku współpracowników prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zachęciło go do zaakceptowania ulepszonej propozycji, by uniknąć dalszego starcia z Donaldem Trumpem i umożliwić prezydentowi USA uzasadnienie kontynuacji wsparcia dla Ukrainy. Według źródeł Axios porozumienie wydaje się teraz bardziej prawdopodobne. "W najnowszej wersji umowy wprowadzono istotne poprawki, a projekt jest teraz zgodny z ukraińskim prawodawstwem" - powiedziało jedno z źródeł.

Oryginalny dokument zakładał, że 50 proc. dochodów z umowy miałoby zostać przekazane Stanom Zjednoczonym, a sama umowa podlegała by jurysdykcji sądów w Nowym Jorku. Ponadto miała mieć pierwszeństwo przed innymi porozumieniami handlowymi Ukrainy. Zaktualizowana wersja usunęła niektóre fragmenty, które budziły obawy Ukraińców, w tym zapis o jurysdykcji nowojorskich sądów.

Jak zauważył Axios, Ukraińcy byli rozczarowani, że pierwotny projekt nie zawierał gwarancji bezpieczeństwa. W odpowiedzi na te zastrzeżenia, portal cytuje czwartkową wypowiedź doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza w czwartek w Fox News.

"Zaproponowaliśmy, aby Stany Zjednoczone zainwestowały wspólnie z Ukrainą w jej gospodarkę i zasoby naturalne, stając się w przyszłości jej partnerem. To najlepsza gwarancja bezpieczeństwa, jaką Ukraina może otrzymać. Jest to zdecydowanie bardziej wartościowe niż kolejna partia amunicji" - ocenił Waltz.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

***

- Stany Zjednoczone nie chcą, by we wspólnej deklaracji krajów G7 w związku z trzecią rocznicą napaści Rosji na Ukrainę znalazło się sformułowanie o Rosji jako agresorze - podał w czwartek dziennik "Financial Times".

Dziennik podkreślił, że amerykański sprzeciw wobec treści oświadczenia zagraża dotychczasowemu jednolitemu stanowisku krajów zachodnich. Nie uzgodniono dotychczas obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na planowanym na poniedziałek wirtualnym szczycie G7.

"FT" przypomniał, że ostatnio Donald Trump wiele mówił o zbliżeniu z Rosją. Według gazety strona amerykańska nie chce zgodzić się na określenie "rosyjska agresja" i podobne sformułowania, które były w użyciu w oświadczeniach liderów G7 od 2022 r. i napaści Rosji na Ukrainę. Oświadczenia te wydawano w każdą z dotychczasowych rocznic rosyjskiego ataku, 24 lutego.

"Amerykanie blokują taki język, ale cały czas pracujemy nad tym i mamy nadzieję na porozumienie" - cytował "FT" jednego z uczestników rozmów o kształcie oświadczenia. "Nacisk administracji Trumpa na złagodzenie języka stanowi odbicie większej zmiany w polityce USA, by opisywać wojnę jako +konflikt na Ukrainie+" - napisał dziennik i przypomniał, że w ostatnich oświadczeniach amerykańskiego Departamentu Stanu właśnie takie określenia są używane. Podobnego sformułowania użyto dwukrotnie w komunikacie po wtorkowych rozmowach sekretarza stanu USA Marco Rubio z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w Rijadzie.

"FT" zwrócił też uwagę, że prezydent USA w ostatnich dniach określił Zełenskiego jako "dyktatora" i zasugerował, że Rosja powinna wrócić do G7. Ponadto doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz oskarżył Kijów o "nieakceptowalne" zniewagi prezydenta USA i domagał się, by Ukraina zgodziła się na porozumienie w sprawie udostępnienia USA swoich zasobów minerałów krytycznych. Waltz stwierdził też, że Trump jest bardzo "sfrustrowany" niechęcią Ukrainy do oddania USA połowy tych zasobów.

W skład G7 wchodzą Kanada, która od stycznia do końca br. przewodniczy pracom grupy, a także Francja, Japonia, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania oraz USA, w pracach G7 uczestniczy też Unia Europejska. We wtorek minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly powiedziała, że nie ma takiej możliwości, by Kanada zezwoliła na obecność Rosji podczas zaplanowanego na czerwiec w Kanadzie spotkania grupy G7.

Według "FT" w planowanym na poniedziałek wirtualnym spotkaniu liderów G7 nie weźmie udziału premier Włoch Giorgia Meloni ze względu na wcześniej zaplanowane spotkanie z prezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich i zamiast niej w spotkaniu będzie uczestniczyć wicepremier, minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani.

Premier Kanady Justin Trudeau rozmawiał w czwartek z Meloni. Według komunikatu rządu w Ottawie rozmowa dotyczyła "niewzruszonego wsparcia dla sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie".

Trudeau rozmawiał też w czwartek z prezydentem Zełenskim, a komunikat po rozmowach informował, że Trudeau powtórzył, iż Kanada "nadal będzie bronić Ukrainy i podkreślił, że nie może być trwałego pokoju w Europie bez zagwarantowania bezpieczeństwa Ukrainy". Trudeau i Zełenski byli zgodni, że "każde rozwiązanie pokojowe w konflikcie wymaga obecności Ukrainy przy stole negocjacyjnym".

 

 

« 1 »