Płachtą na byka jest wzmianka o Żydach dla niektórych chrześcijan. Inni, chociaż mniej walecznie, to jednak na myśl o narodzie wybranym poruszają w sobie jakieś dziwne struny, niedające się pogodzić się z muzyką Ewangelii. A przecież św. Paweł pisze tak: „Wolałbym sam być pod klątwą odłączonym od Chrystusa dla zbawienia braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami” (Rz 9,2-3).
To, co proponuje Paweł, wydaje się niewiarygodne, a jednym z kluczy do zrozumienia jego myśli jest anatema. Słowo to znane było Herodotowi, Sofoklesowi, Tukidydesowi i wielu innym jako oznaczające ozdobę, wotum, rzecz poświęconą bóstwu. Takie znaczenie zna również Stary Testament. Czytamy chociażby w Księdze Kapłańskiej: „Każde »cherem« jest rzeczą najświętszą dla Pana” (27,28). Hebrajskie cherem Grecy przetłumaczyli jako anatema. Czy jednak św. Paweł zamierzał powiedzieć, iż on wolałby być rzeczą najświętszą dla Pana ze względu na swoich rodaków? Sensu to raczej nie ma.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Wojciech Węgrzyniak