Co zrobi prezydent USA?
Sędzia federalny Amir Ali nakazał administracji prezydenta USA Donalda Trumpa przywrócenie finansowania setkom instytucji zaangażowanym w pomocy dla zagranicy (USAID). Twierdzą one, że zamrożenie na 90 dni funduszy zrujnowało ich działalność.
Jak poinformowało z czwartek Politico decyzja federalnego Sądu Okręgowego dla Dystryktu Kolumbii uniemożliwia ekipie Trumpa anulowanie kontraktów oraz nagród w pomocy zagranicznej, zapewnionych przed objęciem przez Republikanina urzędu 20 stycznia br.
"Uzasadnianym celem zawieszenia całej pomocy zagranicznej było zapewnienie możliwości analizy programów pod kątem ich efektywności i spójności z priorytetami" - argumentował Ali. Według sędziego dotychczas nie przedstawiono racjonalnego wyjaśnienia w tej sprawie. Zablokowanie funduszy dotknęło tysiące umów zawartych z firmami, organizacjami non-profit i organizacjami w całym kraju.
Media amerykańskie zwracają uwagę, że Trump próbował zlikwidować agencje rządowe i nakazał im przygotować się do szeroko zakrojonych cięć zatrudnienia. Kilka z nich już zaczęło proces zwolnień. Republikanin rozpoczął również masową przebudowę administracji zwalniając lub odsuwając na boczny tor setki urzędników państwowych, w tym wysokiej rangi, oraz zatrudniając lojalistów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
Od redakcji Wiara.pl
To pokazuje, gdzie leży prawdziwa władza: w sędziach, którzy jednoosobowo mogą decydować o polityce państwa. Nie tylko w USA.
Po drugie, trzeba jasno powiedzieć, że dotąd karmieni byliśmy złudzeniami. Złudzeniami, że obserwowany w świecie zwrot w lewo to efekt zmieniającej się świadomości społeczeństw. Teraz kurtyna opadła. Już wiemy, że stoją za tym konkretne grupy nacisku wykorzystujące do tego celu także pieniądze amerykańskiego podatnika. I pewnie - w innych sytuacjach, w innych krajach - nie tylko w USA.
Andrzej Macura