Nazywać Ją „Córeńką”? Pytać, jak Jej się spało? Czemu nie? W XVI-wiecznym Meksyku nowo ochrzczeni Aztekowie do Maryi nie zwracali się „Matko”, ale używali pieszczotliwych określeń.
Zamieszczony w książce dokument Nican Mopohua, spisany niedługo po objawieniach w Guadalupe, robi wrażenie. Jest tam wiele poetyckich sformułowań i zdrobnień. Tak – zgodnie z mentalnością tamtejszego ludu – zwraca się do Juana Diego Maryja. I tak odpowiada Jej aztecki świecki – przyszły święty. Wie dobrze, kto z nim rozmawia. Ta pewność, totalne zaufanie i posłuszeństwo ułatwią mu wypełnienie misji. Maryja weszła całkowicie w mentalność tamtejszych ludzi: przemawiała w ich języku, ubrana była w ich szaty (z przepaską oznaczającą kobietę brzemienną!), miała rysy Metyski… Objawiła się także uzdrowionemu wujowi wizjonera, a biskup, pozostając pod wrażeniem wizerunku, który pojawił się na szacie Juana Diego, bardzo szybko nabrał pewności, że to Matka Boża prosi o wybudowanie kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.