Czy istota życia konsekrowanego naprawdę sprowadza się do spełniania pewnych posług wobec społeczeństwa?
Od czasu do czasu spotykam ludzi, którzy przekonują mnie, że w Kościele następuje nowa epoka – przemija czas zakonów, a ich miejsce wkrótce zajmą świeccy. Podobno nadchodzi jakaś trzecia fala, która odmieni oblicze Kościoła i sprawi, że większość posług, które do tej pory były domeną osób konsekrowanych, będą sprawowali świeccy. Trochę trudno jest mi to sobie wyobrazić. Nie chodzi tylko o upraszczający historiozoficzny schemat następujących po sobie epok czy też fal, z których każda dynamizuje inną część społeczności Kościoła, ale o to, w jaki sposób rozumiemy życie konsekrowane. Jeśli jego istota polegałaby na pełnieniu pewnych posług wobec społeczeństwa, to rzeczywiście wiele zgromadzeń współdzieli ze świeckimi zaangażowanie w pomoc ludziom potrzebującym. Nierzadko zdarza się nawet, że świeccy niektóre posługi wykonują znacznie lepiej niż zakonnicy. Ale przecież nie o to chodzi.
Kilkadziesiąt lat temu miesięcznik „Znak” przeprowadził ankietę na temat życia konsekrowanego. Wypowiedziało się w niej 126 młodych osób, przeważnie studentów z różnych uczelni. Odpowiedzi były różne, jedne bardziej przychylne wobec takiej formy życia, inne mniej, a tylko jedna wypowiedź była pisana z pozycji ateisty. Jednak, jak zauważył o. Piotr Rostworowski, „najlepsze nawet odpowiedzi cechowało wartościowanie życia zakonnego pod kątem użyteczności społecznej, a więc zasadniczy antropocentryzm”. Odnoszę wrażenie, że od tego czasu podejście to stało się powszechne. Dzisiaj, jak słyszę, życie konsekrowane to przede wszystkim doczesna służba dla innych. Ojciec Rostworowski pisze: „Nawet w najlepszych odpowiedziach, które zdradzały wyczulenie na takie wartości nadprzyrodzone jak wkład modlitwy i ofiary, Bóg nie był na pierwszym miejscu, ale człowiek, dobro społeczności ludzkiej”. Jeśli osoby konsekrowane będą się ścigać ze świeckimi, kto z nas więcej zrobi dla ludzkości w wymiarze doczesnym, to rzeczywiście możemy przegrać w tych zawodach. Tymczasem życie konsekrowane jest niejako sakramentem królestwa Bożego i tym samym proroctwem o życiu wiecznym.