– To, że żyję, jest cudem. Wyzdrowiałam wbrew wszelkim prognozom lekarzy. Uzdrowienie zawdzięczam modlitwie za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki – mówi Maria Zappia z Sydney.
W tym roku minie 15 lat od beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. 6 czerwca 2010 roku został on ogłoszony błogosławionym jako męczennik, co oznacza, że nie było konieczności badania i uznania przez Kościół cudu za jego wstawiennictwem. Do kanonizacji taki cud jest konieczny. Do Biura Postulacji bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie spływają informacje o łaskach, a także domniemanych cudach, które mogły się zdarzyć za przyczyną ks. Jerzego. Jedno ze świadectw, wraz z dokumentacją medyczną, złożyła Maria Zappia, nauczycielka z paulińskiej parafii św. Gertrudy w Smithfield-Sydney w Australii. Było to w styczniu 2024 roku. Wtedy też poznałam Marię, która opowiedziała mi swoją historię. Australijka przyjechała wówczas do grobu ks. Jerzego Popiełuszki, by podziękować za uzdrowienie i prosić o kanonizację polskiego kapłana męczennika. Była tu też 19 października ub. roku, w 40. rocznicę porwania i śmierci ks. Popiełuszki. – Podczas pierwszego pobytu w sanktuarium, a było to w kwietniu 2023 roku, złożyłam przysięgę, że jeśli będę żyła w 40. rocznicę śmierci ks. Jerzego, to przyjadę, by tego dnia przy jego grobie uczestniczyć w uroczystej Eucharystii. Chciałam w ten sposób osobiście podziękować Bogu, bo wiem, że tu, w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, zaczęło się moje uzdrowienie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.