O katechetach – z wdzięcznością

Minister Nowacka podpisała rozporządzenie zmieniające zasady nauczania religii w szkołach od przyszłego roku szkolnego. Postawiła na swoim – jedna godzina w tygodniu na początku lub na końcu zajęć. Na tę decyzję odpowiedziało Prezydium KEP, wyrażając sprzeciw w komunikacie ogłoszonym 19 stycznia. Biskupi zwrócili uwagę m.in. na wpływ postanowienia minister edukacji na sytuację nauczycieli religii. „Wprowadzane zmiany uderzają w konstytucyjnie gwarantowane, pracownicze prawa nauczycieli religii” – stwierdzili. Z danych opublikowanych przez MEN w listopadzie 2024 roku wynika, że w polskich szkołach pracuje 27 tys. katechetów. Ponad 60 proc. z nich to osoby świeckie. To właśnie ich prawa pracownicze przede wszystkim mają na myśli i tych praw poszanowania domagają się biskupi.

Dla świeckich katechetów nauczanie religii w szkole to przecież jedyne źródło utrzymania. Ale nie tylko dlatego niejednemu nauczycielowi religii trudno będzie odejść ze szkoły i szukać zatrudnienia poza nią. Przekazywanie wiedzy o Panu Bogu, budzenie czy pogłębianie wiary w Niego, pomoc w budowaniu relacji z Chrystusem to szczególny rodzaj powołania – tak spora grupa katechetów traktuje swoją pracę.

Osobiście znam takie katechetki i takich katechetów. Myśląc o ich niepokoju wywołanym bardzo złą decyzją minister edukacji, z wdzięcznością wspominam swoich katechetów. W pamięci zachowałam dobre, mądre oczy pani katechetki, która przygotowała mnie do Pierwszej Komunii Świętej. Była to osoba, która miała w sobie ogromne pokłady ciepła, dobroci i cierpliwości, która po prostu lubiła dzieci oraz swoją pracę. Pokazywała nam Boga dobrego, cierpliwego, chętnie przebaczającego, którego nie trzeba się bać, na którego miłość wcale nie trzeba zasługiwać. Uczyła nie tylko formuł modlitewnych, ale i zwracania się do Ojca w niebie własnymi słowami. Ten obraz Boga utrwalili księża katecheci, którzy nie tylko przekazywali wiedzę religijną, ale i dzielili się swoim świadectwem wiary jako osobistej relacji z Chrystusem, uczyli zaufania do Niego, pokazywali piękno liturgii i wartość wspólnoty kościelnej. Nie bali się młodzieży i naszych czasem naiwnych, a czasem zaczepnych czy trudnych pytań. Myślę, że takich katechetów i dziś nie brakuje.