W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Do wieczora w piątek z więzień na Kubie zwolnionych zostało 50 opozycjonistów - oszacowały powołujące się na organizacje praw człowieka niezależne media, podkreślając, że stanowią oni mniejszość w gronie aresztantów zwalnianych przez reżim po mediacji Watykanu.
Radio Marti oraz portal 14ymedio odnotowały, że m.in. pozarządowa organizacja praw człowieka Prisoners Defenders oraz rodziny dysydentów potwierdziły, że uwalniani z inicjatywy Stolicy Apostolskiej opozycjoniści stanowią mniejszość wśród wypuszczanych z aresztu osadzonych.
W środę przed południem z zakładów karnych na Kubie wyszli pierwsi z grupy 553 aresztantów, o których upomniał się Watykan. Ich zwolnienie zapowiedział we wtorek prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel.
Jak przekazała w piątek wiceprezes Sądu Najwyższego Kuby Maricela Sosa Ravelo, od środy areszt na podstawie mediacji władz w Hawanie z Watykanem opuściło 127 osób.
Zarówno Prisoners Defenders, jak i inna pozarządowa organizacja, Kubańskie Obserwatorium Praw Człowieka, potwierdziły wypuszczenie 50 dysydentów, podając ich nazwiska.
Według Prisoners Defenders około połowę z grona 1,1 tys. osadzonych w kubańskich więzieniach stanowią osoby zatrzymane podczas antyrządowych protestów z lipca 2021 r. Protesty te były największymi wystąpieniami mieszkańców wyspy od czasu zakończenia w 1959 r. Rewolucji Kubańskiej.
Demonstrujący w lipcu 2021 r. obywatele domagali się na ulicach kubańskich miast głównie działań rządu w Hawanie w walce z nasilającymi się brakami żywności oraz leków.
Od redakcji Wiara.pl
Trudno nie zauważyć: 50 to zawsze więcej niż 0, prawda? Poza tym "niedysydenci" to też ludzie. Zresztą sensowniej o sprawie będzie można mówić po uwolnieniu wszystkich 553 osób.