Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz ocenił w czwartek, że UOKiK, nakładając karę na Izbę w związku z jej stanowiskiem dotyczącym homeopatii, chce kneblować jej usta w sprawach dotyczących leczenia.
Urząd w poniedziałek nałożył na NIL karę w wysokości blisko 50 tys. zł; uznał, że złamała prawo, ograniczając konkurencję na rynku sprzedaży produktów homeopatycznych. Chodzi o stanowisko Izby ws. homeopatii z 2002 i 2008 roku, w którym negatywnie ocenia stosowanie homeopatii przez lekarzy. W ocenie Izby lekarze, organizacje lekarskie, uczelnie medyczne, które popularyzują homeopatię, działają w sprzeczności z Kodeksem Etyki Lekarskiej.
Na konferencji prasowej poinformowano, że NIL odwoła się od decyzji UOKiK.
Prezes Izby Maciej Hamankiewicz podkreślił, że UOKiK w decyzji powołuje się m.in. na interes publiczny. "W naszym głębokim przekonaniu to zdrowie i życie pacjenta decyduje o tym, w jaki sposób powinniśmy postępować. Interes publiczny to interes pacjenta, a nie producenta" - zaznaczył.
Ocenił, że UOKiK chce "zakneblować usta nie tylko Naczelnej Radzie Lekarskiej, ale również i ministrowi zdrowia, towarzystwom naukowym", które przy próbach stanowienia standardów leczenia mogą się spotkać się z "zarzutami wpływania na produkcję takiego czy innego środka leczniczego".
W rozmowie z PAP Hamankiewicz zaznaczył, że NIL w swoim stanowisku wyraża tylko opinię gremium lekarskiego wobec homeopatii, natomiast niczego nikomu nie zakazuje. "Stanowisko NRL nie może być podstawą postępowania rzecznika odpowiedzialności zawodowej i sądu lekarskiego" - dodał.
Podkreślił także, że postępowania dyscyplinarne związane ze stosowaniem homeopatii zdarzały się od ponad 20 lat. Zaznaczył, że rozpatruje je rzecznik odpowiedzialności zawodowej, "tam gdzie istnieje szkoda pacjenta i zostanie złożona skarga" - podkreślił.
Jak poinformował prawnik Krzysztof Wąsowski, Izba odwoła się od decyzji prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Podkreślił, że ma na to 14 dni liczone od 25 lipca, kiedy Urząd wydał decyzję.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy ocenił w oświadczeniu zamieszczonym na swej stronie internetowej, że decyzja UOKiK jest absurdalna i dowodzi, że Urząd nie rozumie, czym jest samorząd lekarski, jakie ma prawa i obowiązki. Podkreśla w nim, że samorząd lekarski nie jest przedsiębiorcą, zrzeszeniem przedsiębiorców ani inną organizacją o charakterze handlowym i nie ma interesu finansowego ani żadnego innego w ograniczaniu zysków firm produkujących i handlujących lekami homeopatycznymi.
"Jest jednak kompetentny i zobowiązany prawnie do tego, aby przestrzegać lekarzy przed podejmowaniem działań, które są szkodliwe - dla zdrowia lub życia pacjentów - albo nieetyczne z innych powodów" - podkreśla OZZL. Zaznacza także, że Izba ma również prawo dyscyplinować lekarzy, którzy do takich przestróg się nie stosują.
UOKiK zaznacza, że zastrzeżenia Urzędu wzbudziło stanowisko Izby, zgodnie z którym lekarzom - za przepisywanie pacjentom produktów homeopatycznych dostępnych wyłącznie na receptę - groziło wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Jak zaznacza UOKiK, analiza przeprowadzona przez Urząd wykazała, że procedura dyscyplinarna była faktycznie realizowana wobec członków samorządu lekarskiego, którzy nie stosowali się do stanowiska.
UOKiK podkreślił, że przedmiotem zainteresowania Urzędu nie były właściwości terapeutyczne produktów homeopatycznych, a działanie NIL było analizowane wyłącznie na gruncie przepisów antymonopolowych. W ocenie Urzędu, działania NIL mogły spowodować wycofywanie się lekarzy z przepisywania pacjentom produktów homeopatycznych na receptę - czyli do których dostęp istnieje tylko za pośrednictwem lekarza, a tym samym wyeliminowanie tych środków z rynku. UOKiK zaznaczył, że produkty te zostały dopuszczone do legalnej sprzedaży w Polsce, a jedynym organem, który może zakazać ich obrotu, jest Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Zdaniem UOKiK, skutki ograniczeń wprowadzonych przez Izbę odczuli przedsiębiorcy sprzedający środki homeopatyczne wydawane z przepisu lekarza.
NIL ocenia negatywnie stosowanie homeopatii przez lekarzy. Podkreśla, że jest coraz więcej dowodów, iż homeopatię należy zaliczać do tzw. medycyny alternatywnej, która "proponuje stosowanie bezwartościowych produktów o niezweryfikowanym naukowo działaniu". W ocenie Rady lekarze, organizacje lekarskie, uczelnie medyczne, które popularyzują homeopatię, działają w sprzeczności z Kodeksem Etyki Lekarskiej.
Zdaniem Izby, preparaty homeopatyczne nie powinny być określane jako produkty lecznicze. To wprowadzanie w błąd pacjentów. "Nazwa produkt leczniczy wprowadza pacjenta w błąd. Jeśli produkty homeopatyczne mają charakter leczniczy, powinny przejść procedurę jak inne produkty tego typu. Jeśli taka procedura nie jest zasadna, bądź nie jest możliwa do przeprowadzenia, produkt leczniczy homeopatyczny nie powinien być objęty zapisami Prawa farmaceutycznego" - czytamy w stanowisku NIL.
Homeopatia, metoda wprowadzona w XIX wieku przez Samuela Hahnemanna, polega - w uproszczeniu - na leczeniu chorób mikroskopijnymi dawkami silnie działających substancji, które w dużych dawkach wywołują objawy tychże chorób. Jej zwolennicy twierdzą, że im mniejsza dawka, tym większy efekt. Krytycy wskazują, że substancje czynne stosowane w środkach homeopatycznych są tak rozcieńczone, że ich stężenie wynosi "zero".