Polacy pielgrzymują nie tylko na Jasną Górę. Łagiewniki, Kalwaria Zebrzydowska, Licheń, Wadowice – to najbardziej znane i najliczniej – poza Częstochową – odwiedzane sanktuaria.
W Polsce jest ok. 500 sanktuariów pielgrzymkowych. Podobnie jak w całym świecie katolickim dominują tu sanktuaria maryjne. Jest ich u nas 430, z tego ponad 200 posiada koronowane wizerunki Matki Bożej. Co roku od 400 do 500 tys. osób pielgrzymuje pieszo do różnych sanktuariów, z czego aż 230-250 tys. na Jasną Górę. Ale pielgrzymki są nie tylko piesze. Zakład Geografii Religii Uniwersytetu Jagiellońskiego szacuje, że rocznie ok. 7 mln Polaków pielgrzymuje do miejsc kultu, z czego od 3 do 4 mln do Częstochowy - autokarami, samochodami, czy pociągiem.
Zdaniem prof. Antoniego Jackowskiego, kierownika Zakładu, coraz większą popularnością wśród pątników cieszą się sanktuaria związane z Miłosierdziem Bożym – a jest ich w Polsce kilkadziesiąt. Najpopularniejsze z nich to oczywiście sanktuarium w Łagiewnikach pod Krakowem, które konsekrował Jan Paweł II w 2002 roku. Może się ono poszczycić największym światowym rozgłosem – przyjeżdżają tu pielgrzymi z 89 krajów świata, w sumie do dwóch milionów osób rocznie. – Myślę, że w krótkim czasie będzie je odwiedzać ok. 3 mln rocznie – prognozuje prof. Jackowski.
Innym licznie odwiedzanym sanktuarium jest Kalwaria Zebrzydowska. Ojcowie bernardyni nie prowadzą dokładnych statystyk pieszych grup, najwięcej jest bowiem autokarowych pielgrzymek. Zakonnicy szacują, że rocznie odwiedza ich sanktuarium ok 1,5 mln osób. Wzrost ruchu pielgrzymkowego odnotowali po ostatniej wizycie Jana Pawła II w 2002 roku, jego śmierci w 2005 r. oraz po wizycie Benedykta XVI w maju 2006 r.
Sanktuarium w Licheniu, prowadzi statystyki pielgrzymów, opierając się m.in. na liczbie rozdanych konsekrowanych hostii. Księża marianie, którzy opiekują się sanktuarium, ostrożnie szacują, że odwiedza je od 200 do 400 tys. pielgrzymów rocznie. Ale zdaniem prof. Jackowskiego, w ciągu całego roku wszystkich pielgrzymów, także tych, którzy zatrzymują się w Licheniu w drodze na Jasną Górę – może być nawet milion.
Najdłuższą tradycją maszerowania do Matki Bożej Licheńskiej może się poszczycić doroczna pielgrzymka z Góry Kalwarii, gdzie znajduje się grób założyciela księży marianów, o. Stanisława Papczyńskiego. W tym roku wzięło w niej udział około 150 osób, którzy w ciągu 9 dni pokonali 290 km.
Najbardziej wytrwała jest jednak piesza pokutna pielgrzymka z Konina, która podąża do Lichenia co 30 dni. Każdej pierwszej soboty miesiąca o północy pątnicy wyruszają po różańcu i Mszy św. w drogę – niezależnie od pogody. Do sanktuarium docierają ok. 6 rano. W zależności od pory roku w pielgrzymce bierze udział od kilkuset do dwóch tysięcy osób z całej Polski.
Rodzinne miasto bł. Jana Pawła II - Wadowice – także cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Rocznie odwiedza je ponad 100 tys. pielgrzymów. – Widać wyraźny wzrost zainteresowania – mówi prof. Jackowski. Tym bardziej, że miasto znalazło się na trasie szlaku bł. Jana Pawła II, obejmującego Kraków Kalwaria Zebrzydowską, Wadowice i Ludźmierz.
Większość sanktuariów - ok. 300 - to ośrodki o charakterze lokalnym. Jednym z sanktuariów lokalnych jest to w Świętej Lipce na północnym krańcu Polski, w odległości około 70 kilometrów na północny wschód od Olsztyna. Jego początki sięgają XIV w. Wówczas to zrodził się zwyczaj organizowania pielgrzymek do Świętej Lipki, aby uzyskać odpust i uzdrowienie z chorób. Przybywali tu pielgrzymi nie tylko z Prus i Warmii, ale również z Mazowsza. Pielgrzymował tu pieszo i boso z Królewca w 1519 r. ostatni wielki mistrz krzyżacki Albrecht Hohenzollern.
W ołtarzu głównym sanktuarium znajduje się obraz Matki Jedności Chrześcijan. Sanktuarium nie prowadzi dokładnej statystyki pielgrzymów, ale w sezonie dziennie przyjmuje ok. 30 autokarów. – Rocznie przez św. Lipkę przewija się kilkaset tysięcy pielgrzymów – uważa prof. Jackowski. Jego zdaniem, sanktuarium odwiedzają głównie osoby, które są potomkami mieszkańców Warmii. Taki sentymentalny rodzaj pielgrzymów nawiedza też np. sanktuarium w Gietrzwałdzie, gdzie w XIX wieku miały miejsca objawienia Matki Bożej.
Lokalnie pielgrzymi wędrują często w konkretnych intencjach, jak Piesza Pielgrzymka Płocka w intencji trzeźwości z Bieżunia do Niepokalanowa. W tym roku w pielgrzymce uczestniczyło 112 osób z kilku diecezji w Polsce: mieszkańcy diecezji płockiej, warszawskiej, zielonogórsko-gorzowskiej, katowickiej. Pielgrzymi idą szlakiem, który ponad 600 lat temu pokonał król Władysław Jagiełło, kierując się w stronę Grunwaldu. Król był powszechnie znany ze swej abstynencji. Płoccy pątnicy w Kampinosie połączyli się z pielgrzymami z Łomży i wspólnie wzięli udział w Mszy św. na zakończenie trzeźwościowej peregrynacji.
Lokalna pielgrzymka ze Staszowa do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach chodzi od ponad 190 lat, od czasów epidemii cholery. Pątnicy modlą się głównie w intencji chorych. Obraz Matki Boskiej Bolesnej Sulisławskiej znajduje się w Sanktuarium od 1610 r. Umieszczony jest w głównym ołtarzu kościoła. Zasłynął licznymi uzdrowieniami.
Imponującą liczbą pielgrzymów może się poszczycić sanktuarium w Kałkowie-Godowie, w którym czczona jest Matka Boża Bolesna w obrazie będącym repliką z Lichenia - od 500 do 700 tysięcy rocznie. Mieści się tu wiele instytucji charytatywnych, m.in. dom ludzi starszych, wioska dla osób niepełnosprawnych, dom niesłyszących, zakłady terapii zajęciowej i aktywizacji zawodowej. Pod opieką sanktuarium jest także sierociniec w Rudniku nad Sanem.
Prof. Jackowski podkreśla, że ruch pielgrzymkowy, nazywany też turystyka religijną, ma się dobrze nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. – Nie zauważamy spadków, czasem odnotowujemy stagnację – powiedział.