Hamas w ostatniej chwili próbuje wymusić ustępstwa.
Kancelaria premiera Izraela powiadomiła w czwartek, że rząd nie zbierze się by zatwierdzić porozumienie o zawieszeniu broni i uwolnieniu zakładników, jeżeli palestyński Hamas nie wycofa się z prób wymuszenia dodatkowych ustępstw.
"Hamas wycofuje się z części porozumienia osiągniętego z mediatorami i Izraelem, próbując wymusić ustępstwa w ostatniej chwili" - stwierdził w przekazanym mediom oświadczeniu premier Benjamin Netanjahu. "Izraelski gabinet nie zbierze się, dopóki mediatorzy nie powiadomią Izraela, że Hamas zaakceptował wszystkie elementy porozumienia" - dodał.
Wcześniej media w krajach arabskich informowały, że Hamas znalazł "lukę" w tekście porozumienia. Portal Al-Araby Al-Jadeed przekazał, że w związku z tym Egipt, który obok USA i Kataru prowadził negocjacje, zgodził się na zmianę porozumienia i "zamknięcie luki".
Portal dziennika "Jerusalem Post" przekazał powołując się na "wysoko postawione źródła", że terrorystyczna organizacja Hamas w ostatniej chwili wysunęła nowe żądania dotyczące korytarza filadelfijskiego - pasa ziemi ciągnącego się wzdłuż granicy oddzielającej Strefę Gazy od Egiptu. Izrael jest zdania, że to właśnie przez tę nieszczelną granicą do Strefy Gazy przechodziła przeznaczona dla terrorystów broń i materiały wybuchowe.
Jak twierdzi portal izraelski zespół negocjacyjny został poinformowany, że Hamas zdecydował się wysunąć nowe żądania dotyczące korytarza filadelfijskiego, gdy mapy zostały już zatwierdzone zarówno przez stronę izraelską jak i amerykańskich mediatorów.
Informację o osiągnięciu porozumienia przez Izrael i Hamas ogłosili w środę prezydent USA Joe Biden i władze kluczowego mediatora, Kataru. Miałoby ono doprowadzić do uwolnienia przez Hamas 33 zakładników w ciągu najbliższych sześciu tygodni w zamian za uwolnienie setek palestyńskich więźniów i wycofanie się wojsk Izraela z wielu obszarów Strefy Gazy.