Polecamy także rozmowę o tym, co mogą zrobić Kościoły, kiedy minister edukacji wprowadzi nieakceptowane przez nie zasady organizacji nauki religii w szkole.
Świat na miarę seniora [rozmowa z Elżbietą Bojanowską]
– Nie ma drugiej grupy tak bardzo zróżnicowanej pod względem cech społecznych, ekonomicznych i demograficznych jak seniorzy – mówi w rozmowie z Ewą Czaczkowską dr Elżbieta Bojanowska, badająca sytuację osób starszych w Polsce. W Polsce żyje ponad 6 tys. osób, które ukończyły 100 lat. W grupie seniorów liczących 85 lat i więcej ponad jedna trzecia osób czuje się osamotniona. Młodsi jednak są często aktywni i pomagają dzieciom. Polityka senioralna państwa powinna więc uwzględniać duże zróżnicowanie tej grupy. Dostrzegać osoby aktywne zawodowo, społecznie, kulturowo i tworzyć dla nich warunki do realizacji ich pasji, zainteresowań; kreować przestrzeń do wykorzystania ich potencjału. Ale polityka senioralna winna również widzieć osoby chore, o ograniczonych możliwościach funkcjonowania, często przykute do łóżek i samotne. Ten obszar stanowi wielkie wyzwanie, zarówno dla systemu ochrony zdrowia, jak i dla szeroko pojętego sektora usług społecznych. Również dla całego społeczeństwa – podkreśla Elżbieta Bojanowska.
Kościół może iść do Strasburga [rozmowa z Pawłem Boreckim]
O możliwościach rozwiązania konfliktu Kościołów z Ministerstwem Edukacji w sprawie nauczania religii w szkołach mówi prof. Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Przemysławem Kucharczakiem. „Obecny tryb wprowadzania zmian w dziedzinie zasad szkolnej nauki religii jest niekonstytucyjny, jest nielegalny. Powtarzam to z pełną odpowiedzialnością” – mówi prof. Borecki. Jeżeli Kościoły nie mogą we współczesnej Polsce uzyskać poszanowania prawa do sprawiedliwego procesu i respektowania wobec nich zasady legalizmu, to nie pozostaje nic innego jak przeniesienie sporu na arenę międzynarodową. To jednak ostateczność – dodaje rozmówca Przemysława Kucharczaka.
Sędziowie na wojnie domowej [Piotr Legutko]
Nic tak nie obniża autorytetu władzy jak relatywizowanie prawa. Nie można w jednych sprawach nie uznawać samego istnienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, a w innych kierować do niej wnioski o rozpoznanie sprawy. Mamy w Polsce ustrojowy chaos graniczący z anarchią – diagnozuje Piotr Legutko. Zagrożeniem dla praworządności nie są jednak tylko politycy. Dziś to władza sądownicza, a przynajmniej prominentna jej część, demontuje fundamenty państwa prawa i zachęca władzę wykonawczą, by jej w tym pomogła. A nie chodzi o niuanse i subtelności, ale poczucie bezpieczeństwa prawnego obywateli. Nie mamy go, jeśli jedni sędziowie kwestionują status innych sędziów, domagają się odsunięcia ich od orzekania i podają w wątpliwość wydawane wyroki. Sędziowie sami trwonią tym samym autorytet i nadwyrężają przynależny sądom mandat społeczny. I jeśli coraz powszechniej słychać głosy, że ze względu na ustrojowy klincz wszyscy powinni zrobić krok do tyłu, to dotyczą one także, a może przede wszystkim sędziowskiej elity. Inaczej marnie skończymy, stawiając politykę ponad prawem – konkluduje Piotr Legutko.
Losy królewskiej korony [Karol Białkowski]
Niedawne odkrycie królewskich koron grobowych w podziemiach katedry w Wilnie jest okazją do przypomnienia dramatycznej historii insygniów polskich monarchów. Obok koron przygotowywanych specjalnie do złożenia w grobie, były również te „właściwe”, używane podczas koronacji. Karol Białkowski przypomina ich dramatyczną historię. Polskie korony zostały ukradzione przez Prusaków z wawelskiego skarbca podczas III rozbioru Polski w 1795 roku i przetopione w 1809 roku, kiedy król Prus potrzebował gotówki na wojnę z Napoleonem. Zachowały się tylko malarskie i rysunkowe przedstawienia tych regaliów. Na ich podstawie pan Adam Orzechowski dokonał rekonstrukcji. Karol Białkowski rozmawiał z rekonstruktorem i w Gościu Niedzielnym zamieszczamy zdjęcie odtworzonej korony.
Szpital od papieża [Beata Zajączkowska]
Kard. Konrad Krajewski zawiózł na Ukrainę mobilny szpital podarowany przez Ojca Świętego. Kardynał spędził na Ukrainie wigilię. To już jego dziewiąta wizyta w tym broniącym swej niepodległości kraju – zauważa Beata Zajączkowska. Po wybuchu wojny papież Franciszek był często krytykowany za „niezręczne” wypowiedzi, w których zbyt mało wyraźnie potępiał agresorów. Po kilku latach trzeba jednak zwrócić uwagę na konsekwencję, z jaką papież przede wszystkim apeluje o pokój i zaprzestanie przemocy. A do tego regularnie pomaga. Papieski jałmużnik, jak informuje Beata Zajączkowska, tym razem zawiózł na Ukrainę kamper medyczny, w którym możliwe jest przeprowadzanie operacji oraz sześć ultrasonografów, które trafiły do zniszczonych i zbombardowanych szpitali.
Red.