Kizza Besigye, jeden z czołowych liderów opozycji w Ugandzie, stanie przed sądem pod zarzutem zdrady stanu, orzekł we wtorek sąd wojskowy w Kampali, stolicy Ugandy. Zdrada zagrożona jest karą śmierci dla skazanych.
Besigye, dawny prywatny lekarz prezydenta Yoweri Museveniego i jego asystent wojskowy z czasów tzw. wojny w buszu przeciw ówczesnemu reżimowi Miltona Obote, a obecnie zaciekły krytyk rządów Museveniego, czterokrotnie już ubiegał się o urząd prezydenta.
Obecnie został oskarżony o nielegalne posiadanie broni oraz postawiono mu zarzut dotyczący rzekomego pozyskiwania wsparcia wojskowego za granicą w celu destabilizacji bezpieczeństwa narodowego w Ugandzie.
Besigye zaprzecza oskarżeniom. Wraz z nim zarzuty usłyszał dwóch innych członków opozycji, w tym jeden oficer armii.
68-letni Besigye wielokrotnie spotykał się z aresztowaniami i napaściami, nigdy jednak nie został skazany za przestępstwo. Według Human Rights Watch obecny proces dawnego sojusznika urzędującego od 1986 roku Yoweri Museveniego, to „najnowszy przykład tego, jak władze Ugandy nadużywają sądów wojskowych i zarzutów o charakterze wojskowym do tłumienia opozycji”.
Obecny proces Besigye jest postrzegany przez wielu Ugandyjczyków, jako próba stłumienia opozycji przed zaplanowanymi na 2026 r. wyborami prezydenckimi. Chociaż prawdopodobnym jest iż Yoweri Museveni będzie ubiegał się o kolejną reelekcję, część obserwatorów uważa, że może on ustąpić.
Museveni nie ma jednak oczywistego następcy w szeregach rządzącej partii NRA (Narodowy Ruch Oporu) a to rodzi obawy związane z ewentualnymi przemianami politycznymi.
Uganda, przez lata pod brytyjskim protektoratem, nie doświadczyła pokojowego przekazania władzy od czasu uzyskania niepodległości w październiku 1962 roku.
kabe/africanews