Człowieka upokarza grzech, a nie jego wyznanie.
Wśród medialnych kuriozów ostatniego czasu wysoką pozycję zajmuje podpisana przez 12 tys. ludzi petycja w sprawie „uchwalenia przepisów wprowadzających w Polsce zakaz spowiadania dzieci poniżej 18. roku życia w Kościele katolickim i innych Kościołach, jeśli ją stosują”. Takie coś wpłynęło do sejmowej Komisji ds. Petycji. „Jak pokazują wspomnienia wielu osób, spowiedź to doświadczenie upokorzenia i strachu, zdarzenie traumatyczne, paskudne, którego dzieci nie chciały, a przed którym nie potrafiły się obronić” – brzmi uzasadnienie.
To oczywiście przepadnie, bo bzdura kompletna, ale autorzy tej bzdury wiedzą, że kropla drąży skałę. Nie z takich powodów jeszcze trzy dekady temu ludzie pukali się w czoła, a teraz gdzieniegdzie już za samo takie pukanie chcą wsadzać do więzienia.
Niezależnie od szans, jakie to coś ma, warto zauważyć strategię, którą tu zastosowano. Polega ona na obwinianiu przeszłości za teraźniejszość. Ależ to miło znaleźć w dawno minionych latach winowajcę dzisiejszych problemów: w dzieciństwie przeszedłem traumę, bo kazali mi się wyspowiadać. Doznałem „upokorzenia i strachu”. Stąd już otwarta droga do polowania na sprawców domniemanych krzywd, bo to zawsze przyjemnie przerzucić odpowiedzialność za różne rzeczy na kogoś z zewnątrz.
Ja nie pamiętam swojej pierwszej spowiedzi, ale wiem, że spowiedziom, jakie pamiętam, zawsze towarzyszyło uczucie lekkości – po wyjściu z konfesjonału. Bo wcześniej, czyli przed spowiedzią, było mi ciężko. I tak jest do dziś. Czy to się bierze ze strachu z powodu konieczności „upokorzenia” się? Zapewne – ego się buntuje. Ego nie znosi przyznawania się do czegokolwiek poza sukcesami, zaletami i cnotami, a w sakramencie pokuty akurat, niestety, nie całkiem o to chodzi.
Nic na świecie nie zmusiłoby mnie do tego, żebym z dna duszy wygarniał zalegające tam złogi złych myśli, słów i czynów, a następnie przedstawiał je jakiemuś człowiekowi, gdyby nie to, że tego właśnie oczekuje mój Zbawiciel. I to jest cudowne, że otrzymuję imperatyw, który skłania mnie do przekroczenia siebie. Zawsze, gdy to robię, doświadczam uwolnienia.
To wspaniałe w Kościele, że tak poważnie traktuje już małe dzieci, pozwalając im wzrastać w dojrzałości, która wykuwa się w konfrontacji z prawdą o sobie. To zupełnie odmienne od tendencji dominujących dziś w świecie, gdzie dojrzałości nie mierzy się zdolnością do pokonywania egoizmu, ale usuwaniem przeszkód w realizacji zachcianek. Dlatego dzieciom przyznaje się prawa do seksu, pigułek aborcyjnych i „zmiany płci” – ale spowiedzi chciałoby się zakazać. Jak to rokuje na przyszłość? Ano tak, że mniej klękających u kratek konfesjonału, to więcej trafiających za kratki więzienne.
KRÓTKO:
Parcie na zabicie
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi musi zapłacić 352 tys. zł kary za dwukrotną odmowę wykonania aborcji. Chodzi o wydarzenia z 2023 roku. Pacjentki przedstawiły zaświadczenia od ginekologa, w których stwierdzono „zagrożenie dla zdrowia psychicznego i życia matki”. Choć w placówce tej wykonuje się aborcje, to w tym wypadku lekarze zakwestionowali te zaświadczenia i poprosili o konsultacje psychiatrów. Ci orzekli, że w obu przypadkach zdrowie i życie kobiet nie są zagrożone. Mimo tego NFZ nałożył na Centrum Zdrowia Matki Polki karę. Placówka ta jest drugą w województwie łódzkim – po Pabianickim Centrum Medycznym – ukaraną za odmowę zabicia dzieci. Skąd taka gorliwość władzy w dążeniu do zabijania? Ano bo spośród wszystkich naskładanych obietnic najłatwiej dotrzymać te, w których zamiast ludziom coś dać, w istocie się im zabiera. W tym wypadku matkom dzieci, a dzieciom – życie.
Mimo wszystko
W Hiszpanii znacząco przybyło kandydatów do kapłaństwa. Jak informuje KAI, w tym roku akademickim w seminariach duchownych formuje się w tym kraju 1036 kleryków. W 2022 roku do seminariów zgłosiło się 177 kandydatów. W roku 2024 było ich 239, czyli ponad 35 proc. więcej. Dzieje się to pomimo silnej sekularyzacji, skandali i nieprzychylnej narracji medialnej. Spośród 239 nowych alumnów aż 59 wywodzi się z neokatechumenatu.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.