Biskup i szarytka. Upamiętnienie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata

Bp Albin Małysiak jako kapelan ośrodka dla osób starszych i zniedołężniałych w Krakowie oraz przełożona tego domu s. Bronisława Wilemska ocalili w czasie okupacji niemieckiej pięcioro Żydów.

Ksiądz Albin Małysiak w czasie okupacji pełnił posługę kapelana krakowskiego Zakładu Helclów – ośrodka dla osób niedołężnych i starszych. Historia rozpoczęła się w listopadowy wieczór 1943 roku, kiedy młody kapłan ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy szedł do kaplicy domu opieki dla osób starszych w Krakowie, by odprawić Mszę św. W korytarzu dostrzegł przestraszonego człowieka, który wyszeptał: „Proszę mnie ratować”. 

Po latach, już jako sędziwy biskup, dawny kapelan wspominał swój początkowy strach, że pomagając osobom narodowości żydowskiej, narazi życie penjonariuszy ośrodka. Nie wahał się jednak i udzielił im schronienia, informując o wszystkim przełożoną domu s. Bronisławę Wilemską, szarytkę. „Siostra podobnie jak ja najpierw zapytała, czy wiem, czym to grozi? Ale po chwili już obmyślaliśmy plan działania” – opowiadał. 

Ich heroiczną postawę upamiętniono w Szczawnicy, gdzie mieszkańcy Domu im. Helclów w Krakowie – a wraz z nimi Żydzi ukrywający się przed hitlerowcami – trafili po ewakuacji ośrodka w 1944 roku. Przed willą „Adria”, gdzie znaleźli schronienie, stanął pamiątkowy obelisk.

Katarzyna Styczeń, Helena Kachel, Henryk Juański, Zbigniew Koszanowski oraz jeszcze jeden nieznany z nazwiska mężczyzna zostali przyjęci do ośrodka jako pensjonariusze. Ksiądz wydał im metryki chrztu i inne niezbędne dokumenty. 

Biskup Małysiak wielokrotnie podkreślał, że udało się ocalić życie pięciu osób, bo kilkaset innych ochraniało ich milczeniem, solidarnie dzieląc odpowiedzialność za los swój i innych. Ani siostra Wilemska, ani ksiądz Małysiak nie taili bowiem przed pensjonariuszami domu, że w jego murach ukrywani są Żydzi.
Wiosną 1944 r. decyzją władz okupacyjnych krakowski ośrodek został ewakuowany do Szczawnicy. Żydowscy podopieczni księdza Albina zamieszkali w willi Adria, oddalonej zaledwie o trzysta metrów od posterunku niemieckiej żandarmerii. Na szczęście żandarmi zupełnie nie interesowali się pensjonariuszami zakładu. Mężczyźni doczekali w ośrodku końca wojny, natomiast żydowskie pensjonariuszki zmarły jesienią 1944 r.

Te wydarzenia wspominał w czasie Mszy św. w parafii św. Wojciecha w Szczawnicy bp Damian Muskus OFM, który został nominowany na biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej w dniu śmierci bp. Małysiaka 16 lipca 2011 roku.

- Serce rozszerzone miłością to niezwykle cenny dar Boga. Człowiek obdarowany takim sercem jest w stanie heroicznie kochać, czynić wielkie dobro, nawet gdyby wokół dominowały nienawiść i zło  – mówił.

- Czy mieszkańcy Szczawnicy, do której trafili podopieczni ewakuowanego z Krakowa ośrodka, wiedzieli, że w willi Adria ukrywani są Żydzi? Sam fakt, że udało się ich ocalić, świadczy o milczącej solidarności wszystkich wtajemniczonych. Dobro bowiem, nawet w obliczu cierpienia i śmierci, ma moc jednoczenia i budowania wspólnoty. W tych adwentowych dniach powiedzielibyśmy: w taki sposób między ludźmi urzeczywistnia się Boże Narodzenie – podkreślał krakowski biskup.

- Za każdym razem, gdy w najsłabszych i bezbronnych widzimy Jezusa, który przychodzi do nas, dzieje się Boże Narodzenie. Zawsze, gdy z miłości do Boga pozwalamy umrzeć naszym planom i marzeniom, by oddać się planom Najwyższego, staje się Boże Narodzenie. Bóg się rodzi, gdy mówimy „tak” naszym małym i wielkim zwiastowaniom, gdy postanawiamy zaufać Panu nawet w największym mroku nocy – jak w śnie Józefa, jak w okupacyjną noc księdza Albina i siostry Bronisławy – mówił.

Jak dodał, nie wystarczy odsłaniać pamiątkowe popiersia i obeliski ku czci bohaterów. - Nie możemy zapomnieć o tym, że heroizm ich życia, radykalizm wyboru w obliczu zagrożenia śmiercią, pragnienie ocalenia ludzkich istnień to nie są tylko opowieści z coraz bardziej odległych czasów – akcentował.

- To zadanie i zobowiązanie dla nas wszystkich: by ufać w chwilach trudnych, by kochać pomimo lęku, by wybierać życie, choć wokół czyha śmierć. Czy to trudne? Święty Józef, biskup Albin, siostra Bronisława odpowiedzieliby z pewnością twierdząco. Tak, to trudne. Ale czy niemożliwe? Jak pokazuje przykład ich życia, dla ufających Panu wszystko jest możliwe – podsumował bp Muskus, dodając że oboje są wzorami miłości „nie tylko swoich, ale wszystkich, każdego kogo Bóg postawi na naszej drodze”. 

W 1993 Instytut Jad Waszem przyznał bp. Albinowi Małysiakowi i s. Bronisławie Wilemskiej tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

 

« 1 »

Magdalena  Dobrzyniak Magdalena Dobrzyniak Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i podyplomowych studiów edytorskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. W mediach katolickich pracuje od 1997 roku. Wykładała dziennikarstwo na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Autorka książek „Nie mój Kościół” (z bp. Damianem Muskusem OFM) oraz „Bezbronni dorośli w Kościele” (z o. Tomaszem Francem OP).