Celem operacji było "zniszczenie tego, co (jeszcze) pozostało ze zdolności wojskowych (...) armii syryjskiej".
Izrael przeprowadził w sobotę nad ranem serię kilkudziesięciu nalotów wymierzonych w obiekty wojskowe w stolicy Syrii, Damaszku i okolicach tego miasta, w tym w magazyny rakiet balistycznych ukryte głęboko pod powierzchnią ziemi - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH).
"Izraelskie ataki zniszczyły instytut naukowy, magazyny rakiet balistycznych Scud oraz wyrzutnie pocisków" - wyliczyło OSDH. Celem nalotów stało się także lotnisko wojskowe położone około 20 km od miasta Al-Nabek na zachodzie Syrii.
Celem operacji było "zniszczenie tego, co (jeszcze) pozostało ze zdolności wojskowych (...) armii syryjskiej" - powiadomiło OSDH.
W wyniku nalotów prowadzonych od upadku reżimu Baszara al-Asada, czyli 8 grudnia, izraelskie siły zbrojne zniszczyły - jak same poinformowały - około 80 proc. syryjskiego potencjału militarnego.
Wojska Izraela przeprowadziły co najmniej 480 ataków na "cele strategiczne" w Syrii, niszcząc "większość zapasów broni (o znaczeniu) strategicznym w tym kraju". Armia potwierdziła, że zniszczyła wiele pocisków dalekiego zasięgu, rakiet Scud, pocisków manewrujących, myśliwców, śmigłowców, czołgów oraz około 90 proc. rakiet ziemia-powietrze znajdujących się na wyposażeniu syryjskiej armii.
Po ucieczce Asada wojska izraelskie weszły też do strefy zdemilitaryzowanej w Syrii, utworzonej po wojnie arabsko-izraelskiej w 1973 r., w tym na syryjską stronę góry Hermon w pobliżu Damaszku, gdzie przejęły opuszczony posterunek wojskowy.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w wiadomości skierowanej do nowych władz w Damaszku, że rząd w Jerozolimie będą starał się nawiązać stosunki dwustronne z Syrią, ale nie zawaha się też przed atakiem, jeśli oceni, że nowe syryjskie władze zagrażają państwu izraelskiemu.